Informacje

Finał COP21 świętują prezydent Francji Francois Hollande, szef MSZ Francji Laurent Fabius, sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon i szefowa komisji ONZ ds. zmian klimatu Christiana Figueres fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
Finał COP21 świętują prezydent Francji Francois Hollande, szef MSZ Francji Laurent Fabius, sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon i szefowa komisji ONZ ds. zmian klimatu Christiana Figueres fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Szczyt klimatyczny COP21 w Paryżu zakończony. Cel strategiczny: zrównoważenie emisji gazów cieplarnianych z możliwościami ich neutralizacji

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 grudnia 2015, 19:58

    Aktualizacja: 12 grudnia 2015, 21:25

  • 1
  • Powiększ tekst

Zatrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie znacznie poniżej 2 st. Celsjusza - to cel umowy wg jej najnowszego projektu. By to osiągnąć, kraje obecne w Paryżu na konferencji klimatycznej miałyby dążyć do zrównoważenia w 2. połowie wieku emisji gazów cieplarnianych z ich usuwaniem.

Udostępniony w sobotę dokument, który ma szansę stać się tekstem globalnej umowy, wskazuje, że celem porozumienia "jest utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza ponad poziom przedindustrialny i kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 stopnia".

Napisano też, że aby osiągnąć ten długoterminowy cel, strony będą dążyć do osiągnięcia szczytu emisji gazów cieplarnianych "tak szybko jak to możliwe", uznając, że zabierze to więcej czasu krajom rozwijającym się.

Później strony mają dążyć do "podjęcia szybkich redukcji", tak by zgodnie z najlepszymi zdobyczami nauki osiągnąć "równowagę między antropogenicznymi emisjami ze źródeł i usuwaniem gazów cieplarnianych przez pochłaniacze gazów cieplarnianych" w drugiej połowie wieku. Ma to się odbywać "w kontekście zrównoważonego rozwoju i wysiłków na rzecz eliminacji biedy".

Może więc chodzić o to, by do końca wieku m.in. huty, fabryki i elektrownie nie emitowały więcej gazów cieplarnianych niż może być pochłonięte przez naturę, np. lasy a także przez instalacje pochłaniające, takie jak instalacje CCS do wychwytywania CO2.

W kilku miejscach nowego projektu globalnej umowy klimatycznej jest mowa o lasach i zalesianiu. O tym, że Polska będzie podkreślać znaczenie właściwej polityki zalesiania, mówiła na inauguracji COP21 premier Beata Szydło. Nieoficjalnie na szczycie mówiło się, że Polska na tym międzynarodowym spotkaniu zabiega o lasy.

O pomyśle polskich Lasów Państwowych czytaj tutaj:

Nasze lasy to najlepszy „czyściciel” atmosfery z CO2. Lasy Państwowe chcą to wykorzystać

Z projektu globalnej umowy wynika też, że wysiłki klimatyczne wszystkich stron mają być zwiększane z upływem czasu; kraje co pięć lat mają zgłaszać swoje wkłady w realizację umowy.

Co pięć lat mają się też odbywać globalne podsumowania wysiłków, pierwsze ma się odbyć w 2023 roku.

Wiceszef polskiej delegacji na COP21 Tomasz Chruszczow ocenił, że jego zdaniem porozumienie nie eliminuje węgla, ale stwarza warunki dla zrównoważonego rozwoju. Zapewnił, że żadna z polskich czerwonych linii nie została przekroczona. Wskazał też, że z porozumienia wynika, że będzie miejsce dla wszystkich paliw; dla zrównoważonego rozwoju i dla efektywności rozwoju.

W rozmowie z PAP Krzysztof Tchórzewski, minister energii ocenił, że Polska droga do osiągnięcia postawionego w Paryżu celu wiedzie m.in. poprzez kwestię sprawności pracy systemów energetycznych (obecnie w przypadku generacji sprawność to często ledwie ok. 30 proc.).

"Uważam, że będziemy robić co można, żeby poprawiać energetykę, co można, żeby oczyszczać powietrze i jak najbardziej robić efektywniejsze bloki energetyczne - a więc iść w kierunku obniżenia emisji globalnej. Ale nie widzę możliwości, żebyśmy zachowali bezpieczeństwo energetyczne Polaków i jednocześnie bezpieczeństwo przy zbyt gwałtownym przyspieszeniu" - ocenił Tchórzewski.

"Jestem za tym, żebyśmy robili co można w zakresie obniżenia emisji CO2. My już bardzo dużo tu uzyskujemy - pytanie dlaczego w Unii Europejskiej lasy nie są uznane za element ekologiczny, gdzie 20-letnia topola w ciągu roku pochłania 700 kg CO2? Z takiego punktu widzenia, to inni powinni zalesiać, bo nam to dobrze idzie" - wskazał minister.

Zdaniem Tchórzewskiego duch zapisu dotyczącego krajów rozwijających w tym kontekście może oznaczać pewną furtkę dla Polski.

"Będziemy tu musieli bardzo uważać. I musimy pamiętać, że Polska jest w czołówce państw, które rzeczywiście obniżyły emisję CO2 w stosunku do planów Unii Europejskiej. Musimy się tego trzymać, że my idziemy do przodu, a inni całkowicie nie" - podkreślił szef resortu energii.

W tej perspektywie i w odniesieniu do wcześniejszych głosów nt. postulatów dekarbonizacji Tchórzewski zaakcentował, że nie widzi możliwości zamknięcia kopalń węglowych, likwidacji energetyki węglowej w ogóle, przed 2050 r.

"Tego nie da się zrobić. Wyliczenia, które mamy, jednoznacznie pokazują, że jeżeli poszlibyśmy w takim kierunku, w 2050 r. mamy PKB niższe niż obecnie" - wskazał.

Z Paryża Julita Żylińska (PAP), sek

Powiązane tematy

Komentarze