Informacje

fot. Pexels.com
fot. Pexels.com

Powstanie holding spółek z udziałem Skarbu Państwa. „Przykład Niemiec pokazuje, że to dobry pomysł”

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 30 maja 2016, 13:04

  • 4
  • Powiększ tekst

Do połowy 2017 roku powstać ma holding spółek z udziałem Skarbu Państwa. W skład grupy miałyby wejść m.in. PZU, PKO BP, Grupa Azoty, PLL LOT oraz KGHM. W ocenie Jarosława Janeckiego z Société Générale jest to dobry pomysł, choć jego dokładna ocena wymaga większej liczby szczegółów ze strony ministerstwa skarbu. Przy tworzeniu nowego podmiotu rząd mógłby bazować na przykładach z Niemiec.

– Mamy do czynienia z decyzją bardzo ogólnikową i dokładnie nie wiemy, na ile utworzenie państwowego holdingu będzie się wiązało ze zmianami strategicznej polityki poszczególnych spółek. Jeżeli te spółki w dalszym ciągu będą generowały lepsze wyniki i nic z nimi nie będzie się działo złego, to wówczas tego typu projekty zawsze możemy oceniać pozytywnie – mówi Jarosław Janecki, główny ekonomista Société Générale

Pod koniec lutego 2016 roku minister skarbu Dawid Jackiewicz poinformował o planach utworzenia państwowego holdingu spółek. Podmiot miałby zastąpić resort skarbu, a rolą państwa byłoby sprawowanie nadzoru właścicielskiego na przedsiębiorstwami wchodzącymi w jego skład. Według pomysłodawcy tego typu rozwiązanie pozwoliłoby na lepszą kontrolę pracy zarządów poszczególnych spółek.

Według zapowiedzi ministra holding miałby zostać utworzony do połowy 2017 roku.

– Powiem szczerze, że tutaj diabeł tkwi w szczegółach i bez większej informacji na temat tego, w jaki sposób będą się zmieniały strategie poszczególnych spółek, trudno jest taki projekt oceniać – stwierdza Janecki.

Wśród spółek, które miałby wejść w skład państwowej grupy, minister Jackiewicz wyliczył PZU, PKO BP, Grupę Azoty, KGHM czy PLL LOT.

– W przypadku tego typu pomysłów zazwyczaj pojawia się podstawowe pytanie, tzn. ile państwa powinno być w gospodarce. W zależności od gospodarek mniej lub bardziej rynkowych mamy właśnie do czynienia z tego typu podziałem – tłumaczy główny ekonomista Société Générale. – Takie branże, jak np. sektor energetyczny czy spółki o charakterze obronnym z natury rzeczy najczęściej są spółkami publicznymi.

W przypadku Polski rządowi zależy na utrzymaniu dotychczasowego udziału państwa w gospodarce. Istotne jest przy tym to, żeby osoby zatrudnione na kierowniczych stanowiskach prezentowały odpowiednie do tego kompetencje.

– Zawsze jest tak, że częściowo trzeba się pogodzić z tym, że są to decyzje polityczne. Natomiast w przyszłości, aby można było mówić o tym, że zarządzanie w spółkach z udziałem Skarbu Państwa nie odbiega zbytnio od spółek rynkowych, rzeczywiście do tego trzeba mieć wysokiej klasy specjalistów – podkreśla.

Zdaniem Jarosława Janeckiego za przykład może posłużyć nam gospodarka Niemiec. Mimo dużego udziału państwa tamtejsza gospodarka jest wysoce efektywna, a spółki z państwowym kapitałem radzą sobie bardzo dobrze.

– W Niemczech trudno jest powiedzieć, aby właśnie polityka czy niekompetencja niszczyły tamtejsze spółki z udziałem skarbu państwa – zaznacza główny ekonomista Société Générale.

(Newseria)

Powiązane tematy

Komentarze