Informacje

Trump nie daruje Obamacare

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej", Dziennikarz Ekonomiczny 2023 - laureat nagrody głównej XXI edycji konkursu im. Władysława Grabskiego, organizowanego przez Narodowy Bank Polski

  • Opublikowano: 26 marca 2017, 20:00

  • Powiększ tekst

Walka z Obamacare jeszcze się nie skończyła? Donald Trump i wiceprezydent Mike Pence sugerują, że nie złożyli broni

Jeszcze w piątek wydawało się, odwołanie głosowania nad ustawą zastępującą Obamacare kończy sprawę. Agencje informacyjne powoływały się na opinie Republikanów, według których brak wystarczającej liczby zwolenników nowego systemu opieki zdrowotnej ostatecznie pogrzebał pomysł odrzucenia ustawy przyjętej przez poprzednią administrację. Rynki przez praktycznie cały poprzedni tydzień żyły myślą o głosowaniu w tej sprawie. Odrzucenie Obamacare było próbą sił przed czekającym Trumpa zasadniczym starciem w sprawie obniżenia podatków. Przeforsowanie jednego z najważniejszych punktów programu wyborczego Trumpa miało oznaczać początek wielkiego marszu nowej administracji do osiągnięcia zasadniczego celu – przebudowy amerykańskiej gospodarki.

Tak się jednak nie stało, i po dwóch próbach – w czwartek i w piątek - Republikanie ostatecznie wycofali projekt ustawy. Powodem była zbyt mała liczba zwolenników, nawet wśród Republikanów. Początkowo niepowodzenia prezydenta wywołały przerażenie na rynkach, bo głosowanie traktowano jak być albo nie być kolejnych reform. Potem jednak sytuacja nieco się uspokoiła, by ostatecznie, już po decyzji dotyczącej usunięcia projektu, prawie całkowicie się unormować. Finał notowań na Wall Street w piątek to w zasadzie próba odrobienia strat.

Wygląda na to, że rynek pogodził się z myślą, że Obamacare pozostanie, a porażka Trumpa to wcale nie koniec świata. Tak zresztą zasugerował sam prezydent, który stwierdził, że skoncentruje się teraz na reformie podatkowej.

Rynki przyjęły to z ulgą, bo walka z Obamacare okazała się stratą czasu, a stworzenie politycznej większości, by przyjąć nową ustawę - zbyt trudne. Znakomicie spisał się sekretarz skarbu Steven Mnuchin, który oświadczył, że poparcie dla reformy podatkowej wśród Republikanów jest o wiele większe niż dla zmian w systemie opieki zdrowotnej. Wprawdzie nie wiadomo, czy cięcia podatków uda się uzgodnić do sierpnia, jak wcześniej zakładano, ani jak duża ma być skala redukcji, ale zmiana akcentów na pewno spodobała się rynkowi.

Kiedy wydawało się, że kwestia priorytetów jest już ustalona, a Obamacare będzie rządzić w USA jeszcze przez długie lata, w sobotę zabrał głos Trump. Rano, kiedy się obudził, przed wyjściem na partię golfa – jak złośliwie sugerowały niektóre gazety – wrzucił tweeta, że plan opieki zdrowotnej będzie przygotowywany. „Nie martw się!” – napisał Trump.

Żeby nie było żadnych wątpliwości co do dalszych losów Obamacare, jeszcze tego samego dnia odezwał się wiceprezydent Mike Pence. Podczas spotkania biznesowego w Charleston w stanie Wirginia Zachodnia mówił, że demontażu pakietu Obamacare chcą właściciele małych firm, ponieważ hamuje on wzrost i spowalnia tworzenie nowych miejsc pracy. - Prezydent Trump nigdy nie przestanie walczyć o to, aby dotrzymać obietnic Amerykanom – oświadczył Pence.

A co z podatkami? Na razie w mocy pozostaje to, co mówił Mnuchin, choć nie wiadomo czy walka z Obamacare nie pochłonie tak dużo sił, że sierpniowy termin kluczowej dla biznesu reformy okaże się mało realny.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.