Informacje

Nic nie łączy praworządności i środków z UE

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 października 2017, 15:22

    Aktualizacja: 10 października 2017, 12:36

  • Powiększ tekst

Wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński powiedział w poniedziałek w Brukseli, że propozycja karania krajów przez ograniczenie im dostępu do środków w nowym budżecie UE w związku z praworządnością nie ma podstaw traktatowych.

W pierwszej połowie roku ministerstwo gospodarki Niemiec zaproponowało, by wypłaty funduszy strukturalnych uzależnić od przestrzegania zasad praworządności. W opublikowanym w czerwcu przez KE dokumencie o finansach do 2025 roku znalazły się zapisy wskazujące na związek między praworządnością a finansami, ale bez wyraźnej warunkowości, czyli uzależnienia wypłacania środków z budżetu UE od spełnienia określonych wymogów.

Kwiecińskiego pytano w poniedziałek, czy obawia się, że kwestia praworządności może być argumentem za tym, by ograniczyć dostęp do środków unijnych dla Polski.

Próby tworzenia jakichś nowych instrumentów czy karania krajów członkowskich nie mają swoich podstaw traktatowych. Uważamy, że polityka spójności powinna być realizowana tak jak do tej pory do końca tej perspektywy, a nowa perspektywa finansowa ma być jak najbardziej ambitna – powiedział dziennikarzom wiceminister.

Również w poniedziałek komisarz UE ds. polityki regionalnej Corina Cretu wyraziła zastrzeżenia wobec łączenia praworządności z dostępem do środków z UE. Jej zdaniem rządy prawa i przestrzeganie europejskich wartości są ważne, ale obywatele nie powinni być karani za zachowanie rządu.

Ta poniedziałkowa wypowiedź komisarz wpisuje się w toczącą się od kilku miesięcy debatę na temat warunkowości. Teraz do tych rozważań, które mają duże znaczenie dla Polski jako kraju objętego procedurą praworządności KE, dochodzi jeszcze kwestia Prokuratury Europejskiej. Na powołanie tego nowego urzędu, który będzie się zajmował oszustwami związanymi z wykorzystaniem środków z budżetu UE i transgranicznymi oszustwami dotyczącymi podatku VAT, zgodziło się 20 państw członkowskich; Polska nie przystąpiła do współpracy. Tymczasem w Brukseli pojawiają się głosy, że należałoby powiązać udział w tej współpracy z możliwością korzystania ze środków unijnych.

Jest wiele pomysłów, aby uzależnić przyznawanie środków na politykę spójności z konkretnymi wymaganiami. Dyskutowaliśmy na temat praworządności, teraz rozmawiamy o Prokuraturze Europejskiej. Jeśli takie zależności miałyby być utworzone, nie powinny one dotyczyć tylko polityki spójności, ale całego budżetu UE - oświadczyła Cretu na konferencji prasowej w Brukseli.

Rumuńska komisarz podkreśliła, że debata na temat przestrzegania rządów prawa „jest bardzo potrzebna w związku z tym, co dzieje się w Europie”. Dla „mnie osobiście praworządność i przestrzeganie europejskich wartości jest bardzo ważne - zaznaczyła. - Niezależnie od tego, jaki będzie wynik tej debaty, uważam, że powinniśmy się trzymać traktatu, tworzyć miejsca pracy i wzrost gospodarczy i być może utworzyć osobny mechanizm” dotyczący praworządności.

Zastrzegła, że jakikolwiek będzie wynik debaty w tej sprawie, nowe zasady będą dotyczyły okresu po 2020 roku.

Nic nie może być zmienione w tej chwili. Wszystkie zasady dotyczące funduszy unijnych są ustanowione do końca obecnych ram finansowych, czyli do końca 2020 roku - zwróciła uwagę komisarz.

Przeciwko ustanawianiu zależności pomiędzy spełnianiem warunków dotyczących praworządności a dostępem do środków z UE wypowiedział się też w poniedziałek szef Komitetu Regionów UE, belgijski polityk Karl-Heinz Lambertz.

Warunkowość, za spełnienie której odpowiedzialne są władze krajowe państw członkowskich, może być czymś, co niszczy entuzjazm wobec Europy - oświadczył. „Jeśli jestem karany za coś, za co nie jestem odpowiedzialny, tylko dlatego że jestem częścią kraju, który się nieodpowiednio zachowuje, to z pewnością nie sprawi, że stanę się proeuropejski”.

Propozycje dotyczące nowego, wieloletniego budżetu UE mają zostać przedstawione w pierwszej połowie 2018 roku. Negocjacje w tej sprawie będą później trwały miesiącami, bo do zgody potrzebna jest jednomyślność państw członkowskich.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych