Niemieckiemu wydawcy grozi gigantyczna kara
14 mln. 600 tys. euro może zapłacić Polska Press, jeśli UOKiK dopatrzy się uchybień w wykonaniu postanowienia urzędu z października 2013 r., kiedy wydano zgodę na przejęcie przez Polska Press (dawniej Polskapresse) wyłącznej kontroli nad spółką Media Regionalne
Gdyby okazało się, że warunki koncentracji złamano, urząd może nałożyć na taki podmiot karę.
Za każdy dzień niewykonania tej decyzji ustawodawca przewiduje karę finansową do 10 tys. euro, plus inne środki zaradcze - co, w skrajnym przypadku, może spowodować, że wrócimy do stanu sprzed dokonania koncentracji - wyjaśnia prezes UOKiK Marek Niechciał. Dodał, że jeśli od koncentracji upłynęło dużo dni, to kara może być dość wysoka.
Dodał, że Urząd ma pięć lat, po koncentracji na ewentualne sprawdzenie.
W przypadku Polska Press upłynęło ok. 4 lat - przypomniał Niechciał.
Gdyby dzisiaj kontrola się miała zakończyć koncern miałby do zapłacenia właśnie 14 mln. 600 tys. euro. Tylko, że kontrole dopiero się zaczęły, a licznik bije
Działania Urzędu w tego typu sprawach można porównać do działań Prokuratury.
My jesteśmy na etapie postępowania wyjaśniającego. Te materiały, które dostaniemy, mogą powodować kolejne nasze pytania. W zależności, jak druga strona będzie odpowiadać, kontrola może trwać dłużej lub krócej - zaznaczył Niechciał.
Jak podkreślił Niechciał, standardowo postępowania przed UOKiK, tak jak w prokuraturze, trwają raczej miesiącami niż dniami czy tygodniami.
To jest proces wielomiesięczny. (…) Chyba, że któraś ze stron przyznałaby się, że złamała prawo. Wtedy może to przebiec szybciej. Wówczas też uniknie określonych sankcji za złamanie prawa - powiedział szef UOKiK.
Jak zaznaczył Niechciał, nie jest to pierwszy przypadek, kiedy urząd sprawdza, jak była wykonana koncentracja, czyli czy firmy zachowały się „tak jak powinny”.
Dodał, że koncentracji w skali kraju jest zgłaszanych do urzędu rocznie ok. 200.
Kontrola koncentracji jest częścią antymonopolową, ochrony konkurencji, a nie ochrony konsumentów sensu stricte - wyjaśnił.
Kontrola koncentracji następuje w dwóch siedzibach Polska Press: w Warszawie oraz Lublinie, gdzie wydawany jest „Dziennik Wschodni”, który miał być odsprzedany przez Polska Press - powiedział prezes UOKiK Marek Niechciał
Czytaj także:Niemiecki wydawca pod lupą UOKiK
Przypomnijmy, że Urząd nakazał wówczas niemieckiemu wydawcy, by w ciągu roku od wydania decyzji sprzedał niezależnemu podmiotowi tytuł „Dziennik Wschodni” oraz domeny: dziennikwschodni.pl i e-dziennikwschodni.pl.
W szczególności dotyczyło to prawa własności do tytułu i stron internetowych oraz do znaków towarowych.
Na podst. PAP, SzSz