Informacje

Koniec MdM. I co dalej

Sz Sz

  • Opublikowano: 2 stycznia 2018, 16:39

    Aktualizacja: 2 stycznia 2018, 16:41

  • Powiększ tekst

Brak MdM może wstrzymać decyzje zakupowe Polaków, może przysporzyć więcej klientów rynkowi wynajmu, a ci którzy będą chcieli mimo wszystko kupić własne 4 kąty, mogą zrezygnować z 1 pokoju lub kupić mieszkanie w gorszej lokalizacji – uważa Marcin Jańczyk ekspert z Metrohouse

Z kolei deweloperzy jeszcze w tym roku nie powinni zbytnio odczuć braku programu MdM, bo inwestycje, finansowane środkami z tego programu, są w różnej fazie realizacji.

O pierwszych symptomach, jak rynek radzi sobie bez rządowego wsparcia poznamy dopiero za kilkanaście miesięcy. Po raz pierwszy od lat, nie będzie tak silnego bodźca podażowego – uważa Jańczuk.

Jego zdaniem klienci , którzy mieli możliwość skorzystać z rządowych dopłat woleli kupować na rynku pierwotnym, bo mieszkania z rynku wtórnego były droższe. Teraz jednak przy braku dopłat również mieszkania z „drugiej ręki” mogą wrócić do łask.

Brak MdM może bardziej więc zrównoważyć te dwa rynki – uważa Jańczuk

Ze względu na swoją wartość (ok. 380 mln zł), ostatnia część dopłat z programu MdM, bez wątpienia jest dość ważnym bodźcem popytowym i wzmocni jeszcze co najmniej sprzedaż w I kwartale tego roku.

Jak przypominają jednak eksperci portalu RynekPierwotny.pl trzeba pamiętać, że 2018 r. będzie się cechował mniejszą wartością wypłaconego dofinansowania niż trzy poprzednie lata.

Możemy już być pewni, że do nabywców lokali i domów trafią dotacje o wartości, która znacząco nie przekroczy 380 mln zł.

Analogiczna suma dopłat z Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), w poprzednich latach wynosiła:

• 366,3 mln zł - 2014 r. (w tym 98,5 mln zł od stycznia do marca)

• 767,1 mln zł - 2015 r. (w tym 105,9 mln zł od stycznia do marca)

• 794,6 mln zł - 2016 r. (w tym 415,1 mln zł od stycznia do marca)

• 625,4 mln zł - 2017 r. (w tym 511,5 mln zł od stycznia do marca)

Zdaniem Andrzeja Prajsnara, eksperta portalu RynekPierwotny.pl sprzedawcom lokali pomoże spadające bezrobocie i wzrost płac.

Prajsnar wskazuje również, że skłonność banków do pożyczania środków na zakup lokum mogą również ograniczyć działania nadzoru finansowego, który krytykuje zbyt liberalne podejście kredytodawców (związane np. z akceptowaniem niskiego dochodu klientów po spłacie rat).

2018 rok będzie dobry dla sprzedawców nowych i używanych mieszkań. Pobicie rekordów sprzedażowych z 2017 roku, w praktyce okaże się jednak trudne. Bardziej prawdopodobne wydaje się osiągnięcie wyników podobnych do tych, które odnotowano w 2016 roku - dodaje Prajsnar.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych