Konflikt między ulicznymi grajkami a samorządem
Sąd administracyjny włoskiego regionu Liguria zawiesił rozporządzenie władz miasta - stolicy piosenki, San Remo, które zdecydowały, że na ulicach mogą grać tylko muzycy mający dyplom konserwatorium lub zdane co najmniej trzy egzaminy w szkole muzycznej.
Na mocy tych przepisów występować mogły też osoby zarejestrowane w związku autorów.
Rozporządzenie to zarząd miasta tłumaczył chęcią „podniesienia poziomu” muzyki wykonywanej na ulicach. Chodzi o to, aby w San Remo grali prawdziwi artyści, a nie osoby, które chcą w ten sposób żebrać - wyjaśniano.
Zawieszenie przepisów z zadowoleniem powitała Krajowa Federacja Artystów Ulicznych, która zaskarżyła je w Sądzie Administracyjnym uznając za dyskryminujące - podał wydawany w Ligurii dziennik „Il Secolo XIX”.
Ręce precz od ulicznych artystów; w San Remo i w całym kraju - tak organizacja ta skomentowała decyzję sądu. Podkreślono, że to na razie pierwsze zwycięstwo. Pod koniec lutego sąd zdecyduje, czy definitywnie uchyli rozporządzenie miejskich władz.
W uzasadnieniu sędziowie podkreślili, że wymogi postawione muzykom naruszają przepisy konstytucji o wolności sztuki i nauki.
Federacja Artystów Ulicznych zabiegała o to, aby rozporządzenie zawieszono przed rozpoczynającym się we wtorek w San Remo festiwalem piosenki. Jak wskazywała, muzycy ponieśliby ogromne straty, gdyby nie mogli występować w dniach największego napływu przedstawicieli świata muzyki, mediów i show-biznesu do miasta.
W dniu inauguracji 68. edycji imprezy odbędzie się tam wiec w obronie artystów ulicznych.
PAP, MS