Informacje

PO wiedziało o wyłudzeniach VAT, a rozwiązania trzymało w szufladach

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 kwietnia 2018, 15:24

  • Powiększ tekst

W szufladach, o których mówił Jacek Kapica, były raporty, z których wynikało, co trzeba zrobić, by uszczelnić system poboru VAT; dzięki tym raportom obecny rząd mógł wdrożyć te mechanizmy - tak była wiceminister finansów i posłanka PO Izabela Leszczyna komentuje słowa byłego szefa Służby Celnej

W piątek w programie „Piaskiem po oczach” w TVN24 były wiceminister finansów i były szef Służby Celnej (w latach 2008-15) Jacek Kapica przyznał, że w czasach gdy pracował w resorcie finansów powstały projekty rozwiązań ograniczających wyłudzenia VAT, ale znajdowały się „w szufladach”. Przekonywał zarazem, że dzięki jego działaniom udało się uszczelnić np. system poboru akcyzy.

Proszona o komentarz posłanka PO i była wiceminister finansów (w latach 2013-15) Izabela Leszczyna podkreśla, że tworzenie skutecznych mechanizmów uszczelniających trwa długo, a sukcesy obecnego rządu w uszczelnieniu systemu VAT mogły mieć miejsce dzięki propozycjom, przygotowanym przez rząd poprzedni.

Była wiceminister finansów zaznacza, że luka VAT-owska została zauważona już w 2010 roku.

Od 2011 roku zaczęliśmy wdrażać kolejne działanie uszczelniające, np. w 2011 był pierwszy odwrócony VAT na gazy cieplarniane, złom, potem były pręty, a na końcu była elektronika - mówi. Wprowadziliśmy też solidarną odpowiedzialność - dodaje.

Poza tym Jacek Kapica jako szef Służby Celnej dokonał „konsolidacji administracji podatkowej” i wprowadził elektronizację kontroli podatkowej, która bardzo ułatwiła walkę z wyłudzeniami, co, jak podkreśla Leszczyna, potwierdza nawet obecny minister finansów.

Kapica wprowadził też do administracji podatkowej obligatoryjną analizę ryzyka, na podstawie której byli typowani potencjalni oszuści - relacjonuje.

Posłanka PO zwraca uwagę, że była taka znana notatka Kapicy, że kontrola powinna się kończyć „domiarem lub karą”, a chodziło właśnie o to, że dzięki analizie ryzyka, jak przeprowadzano kontrolę, dotyczyła ona na ogół podmiotów rzeczywiście zaangażowanych w oszustwa.

Leszczyna zwraca także uwagę, że był to czas, gdy sędziowie czy prokuratorzy w ogóle nie rozumieli mechanizmu karuzel VAT-owskich, więc byli masowo szkoleni w MF.

To była praca u podstaw na rzecz uszczelniania - mówi.

Na koniec, dodaje, wdrożony został Jednolity Plik Kontrolny, a sam Kapica wdrożył „pierwszy pakiet paliwowy”.

Drugi pakiet paliwowy wdrożył PiS i ten drugi przyniósł większe efekty, ale z uszczelnianiem jest tak, że wprowadza się jakiś mechanizm i sprawdza, jak reaguje rynek i gdzie są dziury - podkreśla Leszczyna.

Najważniejsze jednak było, dodaje, przygotowanie dwóch raportów na temat mechanizmu wyłudzeń VAT, który przejął rząd PiS i dzięki nim uszczelnił system.

Tam był split payment, STIR, kasy fiskalne on line, czyli wszystko co dziś robią - zaznacza Leszczyna.

Wszystko to zresztą, podkreśla posłanka PO, na razie jeszcze nie działa, bo działa tylko „jednolity plik kontrolny i strach przez Ziobrą”.

W szufladach mieliśmy właśnie te dwa raporty, napisane w połowie 2015 roku i przekazane następcom. Trzeba zrozumieć, że jeśli chodzi o wprowadzenie bardzo restrykcyjnych przepisów na trzy miesiące przed wyborami, to chyba nie ma na świecie partii, która to robi. Wiedzieliśmy co chcemy zrobić i gdybyśmy wygrali wybory, też byśmy to robili - przekonuje Leszczyna.

Przyznaje zarazem, że „zawsze można wszystko zrobić lepiej, niż się zrobiło”.

Jej zdaniem jednak jeszcze nie ma pełnych danych KE, dotyczących wyłudzeń VAT nawet za 2016 rok, a gdy zostaną ogłoszone, okaże się, że już w tamtym roku luka zaczęła się zmniejszać. Bo lukę w pobieraniu podatku VAT, przekonuje, można likwidować tylko stopniowo.

Przed tygodniem Prokuratura Okręgowa w Białymstoku postawiła Kapicy zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych w latach 2008-2015 „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla innych osób, w łącznej kwocie ponad 21 mld zł”. Do przeprowadzenia tych czynności został on wtedy zatrzymany w Warszawie przez CBA i przewieziony do Białegostoku. Jak wynika z komunikatu prokuratury, nie przyznał się i złożył krótkie wyjaśnienia.

W zamieszczonym w miniony wtorek w mediach społecznościowych oświadczeniu, b. wiceminister napisał, iż nie ma żadnych zastrzeżeń, aby media, opisując sprawę przywoływały jego pełne dane personalne, po postawieniu zarzutów formalnie ograniczone do imienia i pierwszej litery nazwiska.

Z tego bowiem, co dotąd zrobiłem dla Polski, jestem wyłącznie dumny. Jestem Jacek Kapica, nie Jacek K. - napisał.

SzSz (PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych