Informacje
autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

Po roku Trumpa rok Powella

Artykuł sponsorowany

  • Opublikowano: 27 września 2018, 18:18

  • Powiększ tekst

Niedawno minęła dziesiąta rocznica upadku banku Lehman Brothers, który uważany jest za moment rozpoczęcia ostatniego wielkiego kryzysu finansowego.

Udałoby się zapewne znaleźć co najmniej kilka osób i instytucji, które odgrywały olbrzymią rolę w ciągu ostatniej dekady, ale nikt nie ma wątpliwości, że na polu ekonomii należała ona do banków centralnych, które przewróciły do góry nogami wiele wyobrażeń i założeń dotyczących pieniądza.

Pierwsi pośród bankierów, najpierw Ben Bernanke, później Janet Yellen, byli ojcem i matką najdłuższej w historii hossy na amerykańskim rynku. Dziś, gdy trzęsie nim Donald Trump, urzędujący szef Fed, Jerome Powell, został zepchnięty w cień. Najpierw poprzez pakiet podatkowy, który spowodował wzrosty zysków spółek o około 25% r/r w ciągu ostatnich dwóch kwartałów, a obecnie poprzez bezkompromisową walkę z Chinami na polu handlu, amerykański prezydent stał się postacią numer jeden nie tylko na arenie politycznej, ale też gospodarczej.

Taki stan nie potrwa już długo. Nie twierdzę oczywiście, że konto @RealDonaldTrump na Twitterze nie będzie wciąż najuważniej obserwowanym na świecie, ale realna możliwość wpływania przez Trumpa na rynki zapewne bardzo się skurczy. Zgodnie z ostatnimi sondażami, Demokraci mają 75-80% szans na odbicie Kongresu z rąk Republikanów. Wprawdzie ich szanse na zdobycie większości w Senacie są znacznie mniejsze, ale nawet przejęcie niższej izby parlamentu umożliwi im blokowanie większości planów prezydenta. Można mieć przekonanie graniczące z pewnością, że gdyby Kongres był kontrolowany przez nich w ubiegłym roku, wspomniany pakiet podatkowy nie miałby żadnych szans na wejście w życie. Przez większość rządów Baracka Obamy Republikanie robili co mogli, by punktować próby zwiększania wydatków przez jego gabinet, teraz ich konkurenci z pewnością zechcą przebrać się w szaty „odpowiedzialnych fiskalnie”. Kongres posiada też kluczowe prerogatywy w kwestiach handlowych, co sugeruje, że mogą zostać podjęte próby zablokowania kolejnych ceł, czy nawet odwołania już obowiązujących.

Tymczasem Rezerwa Federalna podnosi stopy wolno, ale nieubłaganie. Już od początku tego roku polityka zacieśnienia ilościowego (ograniczanie bilansu Fed) upuszcza krwi rynkom wschodzącym, którym zaczyna grozić kryzys przypominający 1997 rok. Do tej pory jest to temat, którego FOMC wydaje się nie zauważać, co sugeruje, że wśród członków Komitetu jest dość duża determinacja, by nie oglądać się w polityce monetarnej na resztę świata.

Nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy dokładnie pożar przeniesie się także do Nowego Jorku, ale olbrzymim zaskoczeniem byłoby, gdyby nie nastąpiło to w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Stopy procentowe, które już są wyższe niż w Polsce, a przed końcem roku zapewne zostaną podniesione do 2,5%, zwyczajnie sięgną punktu, w którym aktualne dywidendy ze spółek S&P500 wydadzą się śmieszne. Jerome Powell nie będzie potrzebował konta na Twitterze, by znajdować się w centrum uwagi całego świata. Istnieje duża szansa, że już niedługo zostanie on obsadzony w roli grabarza rynku byka.

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego

Dom Inwestycyjny Xelion

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych