Informacje

Protest w Madrycie / autor: PAP/EPA/VICTOR LERENA
Protest w Madrycie / autor: PAP/EPA/VICTOR LERENA

W Madrycie taksówkarze pobili się z policją. O Ubera

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 stycznia 2019, 16:23

  • Powiększ tekst

Protestujący taksówkarze starli się w poniedziałek rano w kilku częściach Madrytu z policjantami. Kierowcy, strajkujący przeciwko tanim platformom taksówkarskim, takim jak Uber, próbowali zablokować główne lotnisko stolicy i sparaliżować ruch w jej centrum.

Władze stołecznej policji (Policia Nacional) oświadczyły, że użycie siły było uzasadnione, gdyż strajkujący podjęli próbę sparaliżowania kluczowych arterii miasta oraz zablokowania międzynarodowego lotniska Barajas.

Przy madryckim placu Colon w centrum miasta funkcjonariusze zatrzymali przed południem trzech najbardziej agresywnych uczestników strajku, którzy zablokowali sąsiednie ulice. W wyniku starć policjantów z protestującymi ranne zostały dwie osoby.

Funkcjonariusze użyli też siły, aby zakończyć blokadę lotniska. Według policji kilkuset strajkujących taksówkarzy próbowało rozbić tam namioty.

Po południu policja użyła dźwigów i lawet w celu udrożnienia ruchu w okolicach portu lotniczego. Wywieziono stamtąd kilkadziesiąt taksówek pozostawionych przez strajkujących.

Jak poinformował Jose Miguel Funez z komitetu strajkowego, po południu zakończona została blokada siedziby Partii Ludowej (PP).

Kolejna blokada została zaplanowana między godziną 17 a 19 przy siedzibie regionalnego rządu - dodał Funez.

Przedstawiciele komitetu strajkowego twierdzą, że do ponad tysiąca protestujących ma dołączyć w poniedziałek cztery tysiące taksówkarzy z innych regionów Hiszpanii. Jeśli padnie Madryt, przegrają też inne regiony - napisali na Twitterze strajkujący.

W czwartek sześciodniowy strajk zakończyli taksówkarze w Barcelonie, gdy rząd Katalonii obiecał im, że wydłuży minimalny czas pomiędzy zamówieniem przez klienta taniej usługi a rozpoczęciem kursu. Nie może on być krótszy niż 60 minut.

Strajkujący od ponad tygodnia madryccy taksówkarze domagają się podobnej regulacji. Dodatkowo żądają od gabinetu Pedro Sancheza spełnienia obietnicy z 2 sierpnia - premier zapowiedział wówczas, że na każdą licencję na usługi przewożenia osób dla tanich platform przypadnie 30 licencji dla tradycyjnych taksówkarzy.

PAP, MS

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.