Informacje

W UE wciąż trwają uzgodnienia w sprawie cen prądu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 kwietnia 2019, 16:57

  • 2
  • Powiększ tekst

Wiceminister energii Tadeusz Skobel powiedział w czwartek, że trwają jeszcze uzgodnienia Polski z Unią Europejską ws. rozporządzenia do ustawy o cenach prądu.

W tej chwili trwają jeszcze prace, uzgodnienia z Unią - powiedział Skobel odnosząc się do rozporządzenia dotyczącego cen energii elektrycznej.

Zaznaczył, że to nie czas, by mówić o szczegółach.

Prezydent Andrzej Duda rozmawiał w czwartek z ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim o możliwych rozwiązaniach o charakterze systemowym, mających wpływ na ceny energii dla odbiorców końcowych - poinformowała Kancelaria Prezydenta RP.

Rozmawiano o możliwych rozwiązaniach o charakterze systemowym, mających wpływ na ceny energii dla odbiorców końcowych, gdyż - w ocenie Prezydenta - tylko takie rozwiązania mogą skutecznie służyć ochronie konsumentów przed nagłym i znacznym wzrostem cen - napisano w komunikacie kancelarii.

Spotkanie poświęcone było też długoterminowym społeczno-gospodarczym konsekwencjom realizacji unijnej polityki klimatycznej.

Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta RP, w spotkaniu uczestniczyli również Paweł Mucha, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP, a także Grzegorz Tobiszowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Energii, Pełnomocnik Rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego.

Ustawa o cenach prądu z grudnia 2018 r. ustala na rok 2019 ceny dla odbiorców końcowych energii elektrycznej na poziomie ich cenników bądź taryf z 30 czerwca 2018 r. Różnica między ceną zakupu energii a ustaloną ustawą ceną sprzedaży będzie sprzedawcom rekompensowana ze specjalnego funduszu, zasilonego m.in. pieniędzmi ze sprzedaży dodatkowej puli uprawnień do emisji CO2.

14 marca Ministerstwo Energii opublikowało projekt rozporządzenia do ustawy, który zawiera m.in. formuły wyznaczania średnioważonej ceny energii na rynku hurtowym. Różnica między nią a ustaloną ceną sprzedaży będzie rekompensatą dla sprzedawcy. Cena ta będzie kalkulowana oddzielnie dla wszystkich typów umówi zawieranych w 2018 i 2019 r. oraz dla transakcji samodzielnego zakupu przez odbiorcę końcowego na giełdzie.

W założeniu rozwiązania z rozporządzenia będą obowiązywać wstecznie od 1 stycznia, a sprzedawcy energii będą musieli się do niego dostosować także wstecznie, czyli rozliczyć się z odbiorcami, jeśli cena, po której sprzedawali od 1 stycznia nie odpowiada tej z ustawy.

Projekt jest krytykowany przez sprzedawców energii, którzy w opiniach przesłanych do Ministerstwa Energii stwierdzili, że zapisy rozporządzenia ws. cen prądu zagrożą ich działalności.

Uwagi do treści rozporządzenia ma też Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Szefowa MPiT Jadwiga Emilewicz mówiła niedawno, że jej resort złożył uwagi, w których oceniono, że operatorzy sieci dystrybucyjnych będą mogli mieć kłopot przy zastosowaniu wprost treści rozporządzenia. Zapewniła przy tym, że są środki na rekompensaty z ustawy o cenach prądu; odbiorcy indywidualni mogą być spokojni, ale musimy przygotować zasadę dystrybucji tych środków - wskazała.

Jak dodał Skobel program Polityka Energetyczna Państwa do 2040 r. będzie przedstawiony rządowi w lipcu. Dodał, że dokument jest teraz korygowany.

Polityka jest w tej chwili korygowana, robiona. Tak jak pan minister Tchórzewski zapowiedział, w lipcu chcielibyśmy na Radę Ministrów ją przedstawić - powiedział Skobel.

Na początku kwietnia minister energii Krzysztof Tchórzewski zadeklarował, że „chciałby”, aby rząd przyjął Politykę Energetyczną Państwa (PEP) latem tego roku. Nie wykluczył, że już po przyjęciu, PEP mogłaby być jeszcze zmieniana.

Mówiąc o projekcie minister stwierdził wówczas, że „musimy myśleć o tym, że energii musi być więcej”. Wyraził jednocześnie przekonanie, że Komisja Europejska zgodzi się, by ewolucja polskiej energetyki była wolniejsza. Jak podkreślał, rozwój OZE w Polsce musi postępować równolegle z zagwarantowaniem mocy rezerwowych. Jego zdaniem polski system elektroenergetyczny nie jest gotowy na gwałtowny przyrost źródeł odnawialnych. Musi to być ewolucja, która jednocześnie zapewni dostosowanie się do wymogów UE przy utrzymaniu bezpieczeństwa - ocenił.

Resort energii informował wcześniej, że do projektu PEP zgłoszono ok. 1800 uwag i trwa ich katalogowanie oraz ocena.

Projekt Polityki Energetycznej Państwa resort energii przedstawił w listopadzie ub. roku; termin zgłaszania uwag do projektu minął w połowie stycznia. W projekcie założono m.in., że w 2030 r. 60 proc. wytwarzanej w Polce energii nadal będzie pochodziło z węgla (obecnie to średnio niespełna 80 proc.), przy utrzymaniu rocznego zużycia tego surowca na obecnym poziomie. Do 2040 r. udział węgla w produkcji prądu ma spaść poniżej 30 proc.

W miksie coraz większą rolę miałyby odgrywać źródła odnawialne, zwłaszcza fotowoltaika i offshore. Wygaszane miałyby być wiatraki na lądzie. W 2033 r. pojawić miałby się pierwszy blok elektrowni atomowej, o mocy ok. 1-1,5 GW. W latach 2033-2039 r. miałyby zostać zbudowane cztery takie bloki o całkowitej mocy ok. 4-6 GW, dwa kolejne w latach 2041 i 2043. Łączne nakłady inwestycyjne w sektorze wytwórczym w latach 2021-2040 założono na ok. 400 mld zł.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Komentarze