Informacje

Młodzi szukają dobrych inwestycji  / autor: pixabay.com/pl
Młodzi szukają dobrych inwestycji / autor: pixabay.com/pl

Czy zysk z podatku PIT skłoni młodych do oszczędzania?

Grażyna Raszkowska

Grażyna Raszkowska

dziennikarka

  • Opublikowano: 31 lipca 2019, 16:57

    Aktualizacja: 31 lipca 2019, 19:30

  • Powiększ tekst

Od jutra zaczyna obowiązywać zerowy PIT dla młodych do 26 roku życia. Czy uzyskane w ten sposób pieniądze skłonią do większych oszczędności - ocenia Roman Przasnyski, analityk rynków finansowych.

Młody pracownik z dobrymi zarobkami sięgającymi 7 000 zł brutto miesięcznie, a tyle można zarobić np. w sektorze IT, w przyszłym roku zyska rocznie na zerowej stawce PIT ponad 6 700, (miesięcznie 560 zł). Oczywiście zdecydowana większość zarabia dużo mniej, ale nawet ci, którzy nie przekraczają płacy minimalnej (2 250 zł brutto) i tak zyskają ponad 130 zł na miesiąc, a rocznie prawie 1600 zł. Jak wygląda obecnie nasz zapał do oszczędzania. Polacy stanowią dobry wzór pod tym względem?

Roman Przasnyski, analityk rynków finansowych: Polacy z pewnością nie należą do prymusów pod względem skłonności do oszczędzania, w światowych i europejskich rankingach zajmujemy odległe miejsca, w szczególności jeśli chodzi o oszczędzanie długoterminowe, w tym na emeryturę.

Oczywiście trudno nam konkurować ze społeczeństwami najbogatszych krajów, w których kapitał gromadzi się od pokoleń, ale też sama świadomość potrzeby oszczędzania jest wśród Polaków niska, choć w ostatnich latach są wyraźnie widoczne zmiany na korzyść. Zaczynamy oszczędzać więcej, ale wciąż robimy to niezbyt efektywnie.

Co na to wpływa i jaki jest stan naszych oszczędności?

R.P: W naszym społeczeństwie wciąż widoczna jest wynikająca z wysokich aspiracji preferencja do konsumpcji, posiadania dóbr, kosztem oszczędności. Jeśli oszczędzamy, to najczęściej krótkoterminowo, czyli odkładamy pieniądze na większe wydatki, na przykład na zakup sprzętu AGD, auta, czy na wakacyjne wyjazdy. Rzadziej z myślą o zgromadzeniu rezerwy na „gorsze czasy”, czy budowaniu kapitału na przyszłość, w tym na emeryturę.

Dobra sytuacja w gospodarce i na rynku pracy, powodująca wzrost zamożności gospodarstw domowych, znacząco poprawia sytuację i umożliwia odkładanie części dochodów. Jednak z drugiej strony utrzymujące się od kilku lat niskie stopy procentowe powodują, że odsetki oferowane przez banki są zniechęcająco niskie.

Lokaty bankowe, których średnie oprocentowanie wynosi około 1,5 proc., cieszą się słabnącym zainteresowaniem. Dla przykładu, od początku roku na rachunkach bieżących przybyło 36 mld zł, a wartość lokat terminowych zwiększyła się w tym czasie o zaledwie 67 mln zł.

W ciągu dwóch lat wartość środków zgromadzonych na lokatach zmniejszyła się o 35 mld zł i wynosi obecnie 282 mld zł, a oszczędności na nieoprocentowanych rachunkach bieżących zwiększyły się w tym czasie o pond 130 mld zł i wynoszą 558 mld zł.

Jakie produkty warto polecić przy kwotach rzędu 200 – 300 zł miesięcznie?

R.P: Przy tego typu kwotach ważna jest systematyczność i konsekwencja. W dłuższym horyzoncie można uskładać pokaźną sumkę. Możliwości jest sporo, ale wszystko zależy od indywidualnych preferencji i skłonności do ryzyka, a także od wiedzy i orientacji w rynkowych ofertach.

Lokaty czy inwestowanie na giełdzie? Młodzi lubią ryzyko, ale czy to dobry moment, by zdecydować się na zakup akcji i co może być atrakcyjne dla młodszego pokolenia?

R.P.: Lokaty bankowe to najprostszy, najbardziej bezpieczny, ale i najmniej opłacalny sposób gospodarowania oszczędnościami. Wspomniane średnie oprocentowanie nie chroni nawet przed inflacją. Część instytucji finansowych oferuje programy systematycznego oszczędzania, które pozwalają przy niewielkim ryzyku zarobić trochę więcej niż na lokatach.

Giełda od kilku lat, właściwie od dziesięciu, czyli od kryzysu finansowego, wyraźnie nie cieszy się zainteresowaniem posiadaczy oszczędności. Udział indywidualnych inwestorów jest najniższy w historii, także niegdyś popularne fundusze inwestycyjne notują odpływ kapitału klientów.

Na giełdzie wciąż można zarabiać, ale wymaga to czasu i umiejętności. Obecnie rynkowe perspektywy są dość niepewne, więc trudno zachęcać do kupowania akcji.

Młodzi rzeczywiście lubią ryzyko, ale giełda jest dla nich passe, jeśli już ryzykują to na innowacyjnych rynkach, a więc kryptowaluty, crowfunding i wszelkie formy inwestowania społecznościowego, platformy oferujące instrumenty finansowe światowego rynku, oparte na walutach, akcjach i surowcach.

Ale młodzi „ostrożni” są też bardzo aktywni w poszukiwaniu okazji trafiających się często na tradycyjnym rynku bankowym, a więc wszelkiego rodzaju promocyjnych lokatach, premii za polecanie ich znajomym itp.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych