Koniec ze wszechwładzą samorządów nad złożami surowców
Ustanowienie obszarów specjalnego przeznaczenia w miejscach strategicznych złóż węgla kamiennego i brunatnego nie zakłóci procesu koncesyjnego dotyczącego wydobycia tych surowców - zapewnił w czwartek wiceminister energii Adam Gawęda. Krytykom takiego rozwiązania zarzucił demagogię.
Chodzi o przygotowany przez grupę posłów PiS projekt nowelizacji prawa geologicznego i górniczego, złożony w Sejmie w ubiegłym tygodniu. Zgodnie z tym projektem, minister środowiska będzie mógł ustanowić strefę specjalnego przeznaczenia na terenach, gdzie znajdują się złoża węgla kamiennego i brunatnego, uznane przez rząd za strategiczne. Samorząd - choć nadal będzie wyrażał opinię w postępowaniu koncesyjnym i środowiskowym - nie będzie w stanie zablokować eksploatacji takich złóż.
Przeciwko projektowanej regulacji zaprotestowali w poniedziałek politycy Koalicji Obywatelskiej. W środę przebywająca w Katowicach kandydatka KO na premiera, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, nazwała „wielkim skandalem” propozycję ustawy, która - jak mówiła - „zabrałaby mieszkańcom prawo decydowania o tym, co znajduje się w sąsiedztwie ich domów”.
W czwartek w Rudzie Śląskiej Gawęda, odnosząc się do zarzutów opozycji, ocenił, że krytyka wynika z demagogii lub niezrozumienia treści ustawy. Według niego nowe rozwiązanie ma zapewnić możliwość eksploatacji strategicznych złóż, ważnych dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego państwa. Do takich zasobów zaliczył złoże węgla brunatnego Złoczew, od którego - jak mówił - zależy zabezpieczeniem surowcowe Elektrowni Bełchatów, produkującej jedną piątą wytwarzanej w Polsce energii.
Ta ustawa ma właśnie na celu wyznaczenie takich strategicznych obszarów, terenów szczególnego przeznaczenia, które pozwolą na zabezpieczenie energetyczno-surowcowe Polski. To jest ustawa dedykowana do takich właśnie pól strategicznych; nie do małych kopalń, które zapewniają dostawy surowca na poziomie pół procenta, procenta czy kilku procent, i które są możliwe do zastąpienia innymi złożami - wyjaśnił wiceminister. - W tej ustawie mówimy, że to Rada Ministrów wyznaczy taki katalog dla węgla kamiennego i brunatnego - pokładów i złóż o kierunku strategicznym. Proces, który będzie wymagany do uzyskania koncesji, wcale nie jest zakłócony - zarówno jednostki samorządu terytorialnego będą opiniowały na etapie wniesienia takiego projektu, jak również minister właściwy ds. energii. W związku z tym, ten proces wcale nie jest zakłócony. Ze strony opozycji to jest poważna demagogia, albo też niezrozumienie treści tej ustawy - przekonywał Gawęda.
Przypomniał, że zgodnie z prawem geologicznym i górnicze własnością górniczą dysponuje Skarb Państwa, dlatego zawsze złoża o strategicznym znaczeniu powinny mieć pierwszeństwo w planowaniu.
Pytany, czy za strategiczne mogą być uznane złoża w Rybniku i Imielinie, gdzie mieszkańcy i samorządowcy sprzeciwiają się nowej eksploatacji górniczej, wiceminister zapewnił, że na pewno nie dotyczy to złoża Paruszowiec w Rybniku, natomiast złoże Imielin - jako zapewniające przyszłość czynnej kopalni PGG Piast-Ziemowit - wymaga analiz pod tym kątem.
W Rybniku to nie są złoża o znaczeniu strategicznym. Złoże na Paruszowcu ma mikroskopijne znaczenie w kategoriach bezpieczeństwa surowcowego, a w związku z tym na takiej liście złóż strategicznych się po prostu nie znajdzie - mówił Gawęda.
Mówiąc o złożu Imielin - tłumaczył - że kluczowa jest odpowiedź na pytanie, czy chcemy zapewnić dłuższe funkcjonowanie kopalni Piast-Zimowit.
To jest strategiczna odpowiedź i strategiczna decyzja - podkreślił wiceminister. - W przypadku Rybnika jest to zbyt mała parcela złoża, zaś w przypadku Imielina jest to złoże o dosyć poważnych zasobach. To są dwa różne tematy, których nie można wrzucać do jednego koszyka - zauważył wiceszef resortu energii.
Zapewnił, że decyzje o wyznaczeniu złóż strategicznych będą poprzedzone analizami głównego geologia kraju i resortu energii oraz planami zagospodarowania złoża, zaś ostatecznie będą one należeć do Rady Ministrów.
Ten proces jest dużo dłuższy, tu absolutnie nie można iść na skróty - podkreślił Gawęda.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej mówili wcześniej, że projekt nowelizacji prawa geologicznego i górniczego pozbawia mieszkańców możliwości skutecznej walki o własne interesy, czyli skutecznego zablokowania eksploatacji węgla na terenie, gdzie mieszkają. W ocenie PO, nowelizacja da ministrowi środowiska prawo do jednoosobowego decydowania o eksploatacji danego złoża czy budowie nowej kopalni oraz pozbawia sensu postępowania środowiskowe i koncesyjne.
PAP, MS