Zabory, Jałta, okrągły stół...
Czy każde kolejne wybory wzmacniają suwerenność naszego kraju, czy też może to nieustająca gra polityczna, która po wielokroć prowadzi na manowce cofając nas w czasie? A może państwowość, zakres wolności obywatelskich, czy nawet układ sił politycznych należy analizować w nieco dłuższej perspektywie czasowej niż jedna, dwie, a nawet trzy kadencje Sejmu?
Ostatnie wybory do polskiego parlamentu zakończyły się pełnym sukcesem rządzącej prawicy, która nadal dysponuje większością w Sejmie RP uzyskując mandat do kontynuowania swojej polityki i naprawy instytucji Państwa Polskiego.
Tym razem nie zadziałał mechanizm determinizmu, który najprościej zobrazować jako ciąg powiązanych ze sobą choć odległych w czasie zdarzeń historycznych: zabory, Jałta, okrągły stół. Przeciwnie, po raz drugi z rzędu, choć każde z tych zdarzeń czy okresów wywiera po dziś dzień negatywne piętno na naszym życiu społecznym i gospodarczym, to jednak poprzez akt wyborczy suweren wskazał jednoznacznie przeciwny kierunek. Co jednak budzi troskę i obawy? Powyborcze wzmożenie ideologiczne i szum informacyjny, który w swej istocie zniekształca rzeczywistość.
Pierwsza kadencja rządów PiS przyniosła upodmiotowienie obywateli, którzy przekonali się, że obietnice wyborcze mogą być wypełniane przez polityków. Jak nie zmarnować tego kapitału? Druga kadencja rządów PiS wymaga o wiele większego wysiłku i wewnętrznej spójności niż pierwsza, gdyż tak naprawdę dopiero realizacja projektów inwestycyjnych w sferze energetyki, infrastruktury kolejowej, komunikacji i obrony na trwałe może zmienić pozycję i długoterminowe perspektywy rozwoju gospodarki i całej Polski.
I tu rodzi się zagrożenie, pewien dysonans oraz zwątpienie, gdyż w ciągu zaledwie kilku ostatnich tygodni okazało się, że wielomiliardowe inwestycje z czasów PO-PSL zaczynają – mówiąc kolokwialnie – się sypać. Ktoś zabetonował kolektory ścieków w tunelu pod Wisłą. Ktoś inny wybudował niedziałającą spalarnię osadów w oczyszczalni Czajka w stolicy Polski. Jeszcze inny nielegalnie rozwozi nieczystości po Polsce. Jednak winnych nie ma. Czy będą? Bo dla Kowalskiego nie jest ważne, kto rządzi w stolicy, a kto w Polsce, lecz czy władza – ta centralna – potrafi skutecznie walczyć z korupcją i zadbać o publiczny grosz.
Co gorzej, Kowalski może z biegiem czasu uznać, że pośród polityków „winnych nie ma, bo przecież rączka rączkę myje”, widząc czołowych polityków PO senatora Gawłowskiego czy posła Neumanna na co dzień w okienku telewizora. A przecież są jeszcze „komuchy z krypty”, którzy nie jedno przeskrobali, by po latach wrócić na salony i brylować w mediach… I tu właśnie jak w soczewce zbiega się szereg poważnych problemów. Po pierwsze, osłona medialna roztaczana nad skorumpowanymi politykami. Czy to nie znak fatalnego determinizmu historycznego i chwiejności klasy politycznej? Po drugie, niemoc instytucji państwa jak prokuratury i sądy wobec przestępców z immunitetem. Czy w tej sytuacji nie grozi nam epidemia politycznego ASF w nowym parlamencie?
Najbliższe miesiące to kolejna kampania, tym razem przed wyborami prezydenckimi. W mojej ocenie to okres, który nie powinien zostać sprowadzony do gier politycznych, ale przede wszystkim do podniesienia standardów w życiu publicznym. W dużej mierze o wyniku wyborów prezydenckich zadecyduje władza wykonawcza, która nie może pozwolić sobie na polityczny antrakt, lecz w swej determinacji zademonstruje przejrzystość i sprawność w realizacji strategicznych inwestycji jak Centralny Port Komunikacyjny, Przekop Mierzei Wiślanej czy Gazociąg Bałtycki. Z całą pewnością projekty te są też probierzem rzeczywistych intencji ugrupowań opozycyjnych, które często szukają wsparcia politycznego i finansowego w Niemczech i Rosji. Jeśli jednak pomimo wszystko zostaną zrealizowane inwestycje, które integrują obszar całego naszego kraju zapewniając bezpieczeństwo energetyczne i pozycjonują suwerenną Polską na skrzyżowaniu szlaków handlowych Wschód – Zachód i Północ – Południe, to tym samym za jednym zamachem zostanie przekreślone niechlubne dziedzictwo i przekleństwo zaborów, Jałty, a także w konsekwencji okrągłego stołu.
Więcej informacji i komentarzy o światowej i polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html