Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Sexting coraz bardziej powszechny

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 21 stycznia 2020, 09:15

  • Powiększ tekst

Sexting, czyli udostępnianie swojej intymności przez internet może wywołać wiele konsekwencji szczególnie wśród młodzieży - powiedziała ekspertka z zespołu Dyżurnet.pl Anna Kwaśnik. Jej zdaniem skala zainteresowania tym wśród młodzieży niepokojąco wzrasta.

Termin „sexting” powstał z połączenia słów „sex” i „texting”. Początkowo odnosił się jedynie do wysyłania erotycznych wiadomości SMS. Rozwój technologii sprawił, że został rozszerzony o komunikatory, aplikacje i inne internetowe narzędzia. Jego skala rośnie.

Z badania NASK „Nastolatki 3.0” wynika, że 42 proc. młodzieży w wieku 15-18 lat otrzymało kiedyś od innej osoby intymne materiały, a 13 proc. zadeklarowało, że takie zdjęcia zdarzyło mu się wysłać innej osobie.

Jak podkreśliła w rozmowie z PAP Anna Kwaśnik, zjawisko to obserwujemy od wielu lat. Początkowo popularne było jednak głównie między osobami dorosłymi, będącymi w związkach lub na etapie wzajemnej adoracji. Wtedy były to wiadomości tekstowe, ale z biegiem czasu i rozwojem technologii forma ewoluowała. Dzisiaj są to zdjęcia, nagrania lub transmisje na żywo.

Ponadto dziś to zjawisko jest o tyle niebezpieczne, że zaczęło się pojawiać wśród dzieci i młodzieży. Często treści przekazywane sobie między nastolatkami zahaczają o łamanie prawa lub są tym wprost. A ze spraw, które trafiają do Dyżurnet.pl wynika, że coraz młodsze dzieci tworzą takie materiały. Tymczasem - mówiła Kwaśnik - ani młode osoby, ani często te starsze, nie zdają sobie sprawy z konsekwencji, jakie udostępnianie swojej nagości może wywołać.

Ekspertka przyznaje, że skala sextingu wśród młodzieży jest trudna do zbadania. Mało który nastolatek sam przyznaje się do tworzenia treści seksualnych, ale młodzież pytana ogólnie o to zjawisko przyznaje, że się z nim spotkała. Z badań wynika, że 13 proc. nastolatków w wieku 15-18 lat wysłało swoje nagie zdjęcia. Z innych deklaracji wynika, że to dużo częstsza sprawa, do której młodzież nie przyznaje się głośno.

Jak przekonuje Kwaśnik:

Użytkownicy internetu często zapominają, że nawet jeśli zdjęcie powinno zniknąć np. po 30 sekundach lub po dobie, to ono i tak może zostać przechwycone i wrzucone w różne miejsca w sieci, skąd prawdopodobnie, nigdy nie zginie.

Dodała również, że sytuacje przemocowe, które dotykają młodych w internecie, bardzo często są przeniesione z rzeczywistości, z korytarzy szkolnych.

Anna Kwaśnik podkreśliła również, że do zespołu Dyżurnet.pl bardzo często przysyłane są zgłoszenia, które zawierają tysiące zdjęć o charakterze pornograficznym.

Nastoletnie dziewczynki wyglądają na tych zdjęciach jak dorosłe kobiety. Różne stylizacje, mocne makijaże i odważne stroje lub pozy sprawiają, że trudno określić, jaki jest ich rzeczywisty wiek

Zauważyła jednocześnie, że nie ma się co dziwić, że osoby młode podejmują takie aktywności, skoro z każdej strony napierają na nas treści seksualne - czy to z internetu, z mediów społecznościowych, czy z reklam lub teledysków puszczanych w telewizji:

Zainteresowanie seksualnością jest naturalne w pewnym wieku rozwoju, ale zapominamy, że pozwalając na modę na seks, erotyzm, dopuszczamy je do najmłodszych, którzy często nie mają jeszcze odpowiednio ukształtowanej hierarchii wartości, nie potrafią rozróżnić, co jest dla nich właściwe i odpowiednie oraz i nie wiedzą, co jest dla nich dobre, a co nie

Jak powiedziała specjalistka:

Dlatego sexting wśród młodzieży jest taki niebezpieczny. Dzieci i młodzież wzajemnie się namawiają, nakręcają, wywierają presję, a potem wystarczy kłótnia, lub nawet przypadek i przesłane w tajemnicy treści, trafiają w niepowołane ręce

Dlatego - wskazała - uczulamy też, by nie wymieniać się swoimi hasłami np. do smartfonów nawet z najbliższymi i zmieniać je raz na jakiś czas:

Jest tam za dużo prywatności i dostęp do niemal wszystkich mediów społecznościowych, wiadomości, rozmów, zdjęć, wszystko w jednej dłoni

Jak powiedziała Kwaśnik:

Próbujemy docierać do młodzieży z przekazem, że fajnie jest zachować pewną sferę prywatności tylko dla siebie, że jeśli wszystko zostanie pokazane, to nie będzie już żadnej tajemnicy, intymności

Dodała też:

Zwracamy uwagę na konsekwencje tworzenia treści ocierających się o pornografię w przyszłości, ale warto pamiętać, że dzisiaj są one łakomym kąskiem dla pedofilów

Razem z sextingiem pojawiło się również zjawisko sextortion. Polega ono na pozyskaniu materiałów o charakterze seksualnym, a następnie wykorzystywaniu ich w celu wymuszenia np. pieniędzy pod groźbą opublikowania ich. „Jak takie treści wyciekną, to jest to ogromne obciążenie i trauma dla dziecka, które ma świadomość, że jego nagość widział każdy uczeń w szkole” - podkreśliła. Wtedy - zaznaczyła Kwaśnik - taką osobę trzeba wesprzeć, otoczyć opieką, a także porozmawiać, czemu tak się stało:

Dziecko w takiej sytuacji na pewno się obwinia, żałuje, a jeśli jest dodatkowo linczowane, to może skończyć się tragicznie

W związku z tymi zjawiskami Państwowy Instytut Badawczy NASK opublikował w minionym tygodniu kolejny podręcznik dla rodziców w ramach akcji „Nie zagub dziecka w sieci”, której działania mają pomóc w wychowywaniu dzieci nie tylko offline, ale także online. Ten podręcznik, poprzednie wydania oraz więcej informacji można znaleźć na stronie www.gov.pl/niezagubdzieckawsieci .

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych