Pakt fiskalny ma być zbadany przez TK
PiS chce, by paktowi fiskalnemu przyjrzał się Trybunał Konstytucyjny. Zdaniem posła Krzysztofa Szczerskiego dokument jest sprzeczny przynajmniej z kilkoma przepisami polskiej konstytucji.
PiS ma gotowy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie paktu fiskalnego. Posłowie uważają, że pakt ogranicza kompetencje Sejmu i rządu oraz ingeruje w uprawnienia narodu wynikające z konstytucji. Skarga ma trafić do Trybunału w przyszłym tygodniu.
Prezydent pod koniec lipca ratyfikował Traktat o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Walutowej - tzw. pakt fiskalny. Został on ogłoszony w Dzienniku Ustaw w miniony wtorek.
PiS we wniosku do TK wskazuje na niezgodność paktu z kilkunastoma artykułami, w tym z art. 2 konstytucji, według którego "Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej".
W opinii PiS Traktat jest też niezgodny z art. 1 - "Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli" i art. 4 mówiącym, że "władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do narodu" oraz że "naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio".
"To są zarzuty najwyższej rangi. Pakt fiskalny w sposób arbitralny zakłada ograniczenie decydowania przez państwo o własnym budżecie, podatkach, finansach. Wymaga implementacji do prawa krajowego, z sugestią, że ma to być implementacja w randze konstytucyjnej, przepisów zewnętrznych. To zmienia relacje między polskim ustrojem, konstytucją, prawem krajowym a prawem zewnętrznym" - powiedział poseł PiS Krzysztof Szczerski.
"Najważniejsze kompetencje organów państwa nie mogą być przekazywane pod jakąkolwiek zewnętrzną kontrolę. To stanowi o tożsamości konstytucyjnej państwa" - dodał.
W opinii PiS pakt narusza również artykuły konstytucji z rozdziału "Finanse Publiczne" m.in. dotyczące budżetu. PiS chce ponadto, aby Trybunał rozstrzygnął w jaki sposób Polska można się wiązać paktem, który będzie obowiązywał tylko w części do czasu przystąpienia naszego kraju do strefy euro.
Zarzutów PiS nie podziela rząd i prezydent. W ocenie Kancelarii Prezydenta przedstawionej po ratyfikacji, postanowienia paktu "nie zmieniają kompetencji władczych instytucji unijnych i nie ustanawiają kompetencji wyłącznych UE".
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Serafin odpowiadając na pytania posłów w lutym zaznaczył, że wraz z ratyfikacją paktu Polska nie przyjmie na siebie żadnych nowych zobowiązań, a obawy niektórych posłów, że tak się stanie, są nieuzasadnione. Serafin zapewnił, że Polska uzyska natomiast możliwość uczestniczenia w szczytach szefów państw i rządów strefy euro, podczas których będą prowadzone debaty na temat przyszłości unii gospodarczej i walutowej.
Pomimo ratyfikacji przez prezydenta w lipcu przez cztery miesiące, aż do czasu publikacji w Dzienniku Ustaw pod koniec października pakt nie obowiązywał w naszym kraju. Na ten problem zwracał uwagę PiS.
"To jest sytuacja absurdalna, bowiem odpowiednie dokumenty do UE trafiły w sierpniu i Unia jest przekonana, że od 1 września ten pakt fiskalny w Polsce obowiązuje" - zwracał uwagę Szczerski.
Według Rządowego Centrum Legislacji stosowne dokumenty potrzebne do opublikowania paktu fiskalnego w Dzienniku Ustaw zostały dostarczone przez Kancelarię Prezydenta 23 października. Również tego dnia do RCL dostarczone zostało oświadczenie rządowe przygotowane przez MSZ, będące podstawą do wydania przez prezydenta postanowienia o publikacji Traktatu w Dzienniku Ustaw.
Jak mówiła dyrektor prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek, minister spraw zagranicznych wystąpił do prezydenta o ogłoszenie paktu w Dzienniku Ustaw i to wystąpienie wpłynęło do biura prawnego Kancelarii Prezydenta 2 października. 17 października prezydent wydał postanowienie o ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. MSZ okres potrzebny do przekazania Kancelarii Prezydenta dokumentów tłumaczył wewnątrzunijnym trybem notyfikacji.
PiS już raz złożył wniosek do TK w sprawie paktu fiskalnego. W maju Trybunał umorzył postępowanie w sprawie zgodności z konstytucją Traktatu o stabilności. Powodem umorzenia było to, że PiS złożył wniosek w momencie, gdy pakt nie był jeszcze częścią obowiązującego porządku prawnego w Polsce.
PiS zaskarżył też ustawę z 20 lutego 2013 r. o jego ratyfikacji. Skarga czeka na rozpatrzenie przez TK.
Pakt wymusza większą dyscyplinę w finansach publicznych państw strefy euro, ustanawiając nowe, bardziej automatyczne sankcje. Zawiera nową tzw. złotą regułę wydatkową, według której roczny deficyt strukturalny nie może przekroczyć 0,5 proc. nominalnego PKB. Kraje będą musiały ją wdrożyć do prawa narodowego, najlepiej konstytucji.
Dokument został przyjęty na szczycie w Brukseli 30 stycznia, po rekordowo krótkich, dwumiesięcznych negocjacjach. O przyjęcie traktatu, który ma zapobiec nadmiernemu zadłużaniu państw euro, zabiegały Niemcy, czyli kraj, który ponosi największe koszty ratowania państw pogrążonych w kryzysie zadłużenia, z Grecją na czele.
TK,PAP