Informacje

Protesty na Białorusi nadal trwają / autor: PAP/EPA/YAUHEN YERCHAK
Protesty na Białorusi nadal trwają / autor: PAP/EPA/YAUHEN YERCHAK

Łukaszenka oskarża zachód: To oni stoją za protestami

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 sierpnia 2020, 14:20

  • Powiększ tekst

Kraje Zachodu kontynuują finansowanie ulicznych protestów na Białorusi - oznajmił w środę białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka, cytowany przez agencję BiełTA. Zaapelował do zachodnich polityków, by zajęli się sprawami swoich krajów.

Zachodnie kraje już bezpośrednio, nie ukrywając, otwarcie informują o zbieraniu środków i kierowaniu ich na Białoruś. Widzimy to. Oczywiście, nie możemy śledzić wszystkich środków, które tu trafiają. Bo bardzo dużo środków trafia w gotówce” - powiedział podczas środowej narady Rady Bezpieczeństwa z udziałem szefów władz regionalnych.

Wezwał też zachodnich polityków, by zajęli się sprawami w swoich krajach. „Władze zachodnich państw proponują nam negocjacje, rozmowy. I w tym samym czasie obstają przy swoim. (…) Zamierzają dzisiaj albo jutro przeprowadzić naradę na poziomie czy MSZ, czy szefów Unii Europejskiej. Radziłbym im: zamiast wskazywać na nas palcem, wnieście na agendę swoich narad sprawę +żółtych kamizelek+ we Francji, strasznych zamieszek w USA. Chciałbym, żeby w pierwszej kolejności omówili protesty przeciwko izolacji w związku z koronawirusem w Niemczech, innych krajach Europy” - dodał.

Ocenił także, że zmiany w kraju powinny zachodzić „w ramach prawa”. „Wszelkie zmiany powinny być zapisane w konstytucji. I ta praca jest kontynuowana. Będzie aktywizowana. (…) I zgodnie z konstytucją będziemy mogli dyskutować na temat ponownych wyborów organów władzy” - oznajmił Łukaszenka.

Nazwał także „czarną sotnią” Radę Koordynacyjną, która ma zostać powołana w środę z inicjatywy kandydatki w niedawnych wyborach prezydenckich na Białorusi Swiatłany Cichanouskiej w celu zorganizowana procesu pokojowego przekazania władzy. „Już się tam ustawiły kolejki i dzielą teki. Chcę powiedzieć: drodzy członkowie czarnej sotni, w kraju nie ma takiej liczby tek, ilu was jest w kolejce. Miotły i łopaty mamy. Udostępnimy” - powiedział.

Chcę jeszcze raz przypomnieć: utworzenie alternatywnych, równoległych i innych organów, tych sotni, w celu przejęcia władzy podlega karze zgodnie z prawem” - oświadczył szef białoruskiego państwa.

Zapewnił też, że obecne władze białoruskie „nie są same” i mają się „na kim oprzeć”. „Jeśli ktoś myśli, że władze się przechyliły, zachwiały, to jest w błędzie. I chcę powiedzieć, że władze mają na kim się oprzeć. Dlatego nie drgniemy. Przejdziemy swoją drogę tak jak trzeba” - wskazał.

W Grodnie już polskie flagi wywieszają. To niedopuszczalne. I podobne rzeczy będą ucinane w sposób zdecydowany” - zapowiedział.

Kolejny problem to fejki, jawne kłamstwa w internecie: zagraniczne wojska na Białorusi, sprzęt z Federacji Rosyjskiej na Białorusi (…) Jeśli chodzi o zagraniczne wojska, to dziś ani jednej osoby z innych państw na Białorusi nie ma” - dodał.

CZYTAJ: Białoruś: Dla Merkel istotny interes… Rosji!

W związku z sytuacją na Białorusi na środę zaplanowano nadzwyczajną wideokonferencję szefów państw i rządów krajów UE. O zwołanie szczytu w związku z powyborczym kryzysem w tym kraju zwracał się w ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki. Z zapowiedzi wynika, że uczestnicy szczytu wyrażą wsparcie dla Białorusinów protestujących przeciw fałszerstwom wyborczym i ostrzegą Rosję przed ingerowaniem w sytuację na Białorusi.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych