Absurd urzędniczy w Poznaniu. Wszyscy widzą bezsens, a wiceprezydent i urzędnicy nie
Wiceprezydent Poznania Mirosław Kruszyński jest jednocześnie wiceprezydentem do spraw komunalnych i szefem zarządu związku śmieciowego. W efekcie pisze sam do siebie listy. Urzędnicy nie widzą w tym nic dziwnego - informuje dziennik "Fakt".
Jak pisze gazeta do kuriozalnej sytuacji dochodzi wtedy, gdy Kruszyński – prezydent musi o czymś powiadomić Kruszyńskiego – szefa Związku Międzygminnego GOAP. Co się wtedy dzieje? W sumie - zdaniem urzędników - nic nadzwyczajnego. Wiceprezydent Kruszyński pisze oficjalne pismo do szefa GOAP Kruszyńskiego. Następnie jest ono wnikliwie czytane i przygotowywana odpowiedź.
Absurd tej sytuacji pokazuje, że być może lepiej by było, gdy zastępca prezydenta skupił się na jednym zajęciu, a nie zajmował dwa stołki jednocześnie. Teraz dochodzi bowiem do komicznej sytuacji. I szkoda, że widzą to wszyscy poza prezydentem Kruszyńskim i jego urzędnikami
- podkreśla "Fakt".
Źródło: Fakt.pl/Opr. Jas