Informacje

Fot.Mindicator/sxc.hu
Fot.Mindicator/sxc.hu

Będzie więcej na promocję żywności UE. Ekspert: nie wszystkie propozycje KE są korzystne dla Polski

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 18 stycznia 2014, 08:25

  • Powiększ tekst

Z 50 do 200 mln euro rocznie ma wzrosnąć unijny budżet przeznaczony na promowanie żywności wytworzonej w krajach UE. Pieniądze te będą jednak trudniejsze do pozyskania przez polskich producentów - uważa przedstawiciel Polski w Copa-Cogeca Jerzy Wierzbicki.

Obecnie Komisja Europejska przygotowuje zmiany w polityce promocyjnej; chce przede wszystkich spowodować, by unijne produkty były rozpoznawalne na całym świecie - podkreślił w rozmowie z PAP Wierzbicki, który jest prezesem Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. Odpowiada także za promocję UE z ramienia organizacji rolniczych Copa-Cogeca.

Nowa polityka promocyjna ma przede wszystkim uświadamiać konsumentom, że żywność wytwarzana w krajach Wspólnoty ma bardzo wysokie parametry jakościowe. Jest ona produkowana przy zachowaniu dobrostanu zwierząt, z poszanowaniem środowiska. Europejski konsument powinien doceniać walory żywności, choć jest ona droższa niż importowana - tłumaczy Wierzbicki.

Do tej pory było zbyt mało kampanii informujących o zaletach europejskich produktów. Dlatego KE chce przeznaczyć więcej pieniędzy na ten cel i przekonać konsumentów, że warto więcej zapłacić za europejską żywność. Jest to szczególnie ważne w sytuacji negocjacji prowadzonych ze Światową Organizacją Handlu (WTO) i z organizacją handlową Mercosur (skupiającą kraje Ameryki Środkowej i Południowej - PAP) oraz w związku z obniżaniem taryf na przywóz produktów z poza Unii - zauważył.

KE chce ułatwić pozyskiwanie unijnych środków na promocję i proponuje uproszczenie procedur. Najbardziej będą promowane programy skierowane do konsumentów z kilku krajów jednocześnie oraz do odbiorców pozaunijnych. Takie programy będą miały wyższy poziom dofinansowania - 60 proc., podczas gdy dofinansowanie do pozostałych zostanie utrzymane na poziomie 50 proc. - zaznaczył Wierzbicki.

Oznacza to, że kraje, a właściwie organizacje branżowe z poszczególnych państw, będą mogły uruchomić więcej programów promocyjnych. Obecnie połowa ze złożonych w KE projektów nie uzyskuje dofinansowania.

Zdaniem Wierzbickiego, nie wszystkie propozycje KE są korzystne dla Polski. Komisja chce, aby unijne programy nie były wspomagane pieniędzy z budżetu krajów. Obecnie programy są finansowane w 50 proc. ze środków UE, w 30 proc. z dopłat z budżetu krajowego, a w 20 proc. ze środków organizacji branżowych, w przypadku Polski zgromadzonych w Funduszach Promocji. Są to pieniądze zgromadzone przez przedsiębiorców i rolników i przeznaczone na promowanie danej branży.

Według Wierzbickiego prawdopodobnie nie będzie można współfinansować kampanii promocyjnych również z Funduszy Promocji. Gdyby tak faktycznie było, na dofinansowanie kampanii promocyjnych będą mogły sobie pozwolić tylko dobrze zorganizowane stowarzyszenia producentów z krajów Europy Zachodniej - ocenił.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych