Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Nauczyciel w potrzasku

Wojciech Książek

Wojciech Książek

Przewodniczący „Solidarności” oświatowej Regionu Gdańskiego, Wiceminister Edukacji Narodowej w latach 1997-2001

  • Opublikowano: 8 lutego 2013, 11:33

  • Powiększ tekst

Chciałbym odnieść się do najnowszych propozycji zmian w Karcie Nauczyciela, które kilka dni temu przedstawiło MEN. W paru punktach – duże zaskoczenie. Nauczyciele, sól Narodu – bo przecież mają kształcić, wychowywać polską młodzież – przyszłość Rzeczpospolitej, są coraz bardziej skazani, by kończyć czas pracy jak ludzkie wraki (oddziaływanie chorób gardła, stresu). Brak wizji, prowizorka – gorycz.

Należy podkreślić pewien pozytyw, jakim jest fakt, że ostatecznie Ministerstwo edukacji Narodowej nie podejmuje tematu zmiany obowiązkowego pensum godzin dydaktycznych nauczycieli. Cóż to jednak za satysfakcja, gdy możliwy jest scenariusz, iż lobby samorządowe w parlamencie przeforsuje jednak korzystne dla nich zapisy już na tym etapie prac legislacyjnych (jak bywało, przy cichej akceptacji rządu).

Warto przywołać i skomentować kilka propozycji:

1. URLOP DLA PORATOWANIA ZDROWIA. Ma być on udzielany w celu przeprowadzenia zaleconego leczenia choroby zagrażającej wystąpieniem choroby zawodowej. Urlop ten ma być udzielany wyłącznie przez lekarza medycyny pracy. O urlop dla poratowania zdrowia nauczyciele będą mogli występować po 20 latach pracy, a nie po 7 jak obecnie. Łączny czas urlopu będzie mógł wynieść 1 rok (dotychczas 3 lata).

Trudno zgodzić się z tym, że po 20 latach, tylko jeden raz i tylko w przypadkach, które mogą prowadzić do choroby zawodowej. Sprzeciw budzi także zamiar przeniesienia orzekania o potrzebie urlopu zdrowotnego z lekarza pierwszego kontaktu na lekarza medycyny pracy oraz zmiana organu odwoławczego od decyzji w sprawie urlopu zdrowotnego na sąd pracy. Problem ten wzrasta mocno w czasie, gdy zwiększono czas pracy nauczycieli (od 2008 roku w oświacie – średnio o 12 lat). Będzie to wymagało większej regeneracji zdrowia przez pracujących do 67 lat nauczycieli. To jest ta sytuacja nauczyciela w potrzasku. Wyczerpanego, bez możliwości regeneracji, bez szans na zmianę pracy, bo kto zatrudni taką osobę na kilka lat przed 65-67 lat życia?

2. URLOP WYPOCZYNKOWY. MEN proponuje ograniczenie do 47 dni roboczych w ciągu roku. Obecnie nauczyciele mają prawo do urlopu wypoczynkowego w okresie ferii zimowych i wakacji letnich, a dyrektor szkoły ma prawo zobowiązać nauczyciela do wykonywania czynności na rzecz szkoły przez 7 dni tego okresu. W roku 2012 liczba dni wakacji letnich i ferii zimowych wyniosła 54 dni, tym samym urlop wypoczynkowy nauczycieli w 2012 roku wyniósł 47 dni.  Co niejednokrotnie podkreślałem, należy zwracać uwagę na zadania, żeby NIE TWORZYĆ FIKCJI W SZKOŁACH, żeby nauczyciel nie musiał być w szkole bez potrzeby, gdy np. uczniowie mają wakacje lub przerwy świąteczne. Należy też uwzględnić czas urlopu, jaki obowiązuje nauczycieli w innych krajach europejskich (jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc). Rozmowy dotyczące czasu pracy powinny się odbyć po zakończeniu badań czasu pracy nauczycieli przez Instytut Badań Edukacyjnych, co może mieć wpływ także na sprawy urlopów na poratowanie zdrowia, fundusz zdrowotny, itd..

Są i inne propozycje odnoszące się do dodatków socjalnych (dobrze, że ma pozostać tzw. wiejski, bo promuje zatrudnianie nauczycieli z wysokimi kwalifikacjami na tych terenach) i dodatków uzupełniających, co chyba bardziej usatysfakcjonuje samorządy terytorialne. Tu ustawowo gwarantowane średnie wynagrodzenie nauczycieli nie zmieni się, natomiast pula środków przeznaczona na ten cel będzie mogła być dzielona na wszystkich nauczycieli, a nie jak dotychczas, w ramach danego stopnia awansu zawodowego.

Sporo kontrowersji w szkołach już wywołuje propozycja ewidencjowania czasu pracy nauczycieli, którzy będą mieli obowiązek rejestrowania dodatkowych zadań realizowanych w ramach swoich obowiązków. Sposób rejestrowania ma określić organ prowadzący, co rodzi obawy różnego oddziaływania na nauczycieli w około 2.500 samorządów. Owa przysłowiowa żona wójta, co pokazywało m. in. „Ranczo”, potrafi być różna, Oj, różna.

I znowu, na co staram się uczulać, pojawia się podstawowe pytanie o CEL tych propozycji zmian. Czy chodzi tylko o kolejne oszczędności i władzę JST nad nauczycielem? Wydaje się, że Rządowi brak poczucia, że edukacja to RACJA STANU a nie tylko mało ważna pozycja po stronie kosztowej. To taki rodzaj ucieczki od odpowiedzialności. Narusza się zasadę RÓWNOWAGI edukacyjnego stołu, którego filary to:  Rząd – Samorząd - Rodzice i uczniowie - Szkoła: dyrektorzy i nauczyciele.  Wyczuwa się, że rząd staje się zakładnikiem jednostek samorządu terytorialnego – kupuje ich milczenie, a są niedofinansowane, oddawaniem kolejnych praw, wyzbywaniem prerogatyw państwa w tak kluczowej dla Polski sprawie. Rodzi też pytania, czy to kolejne huśtanie edukacyjną nawą nie jest dążeniem do odwrócenia uwagi - wywoływaniem kolejnego tematu zastępczego?

Powtórzę to, o czym już pisałem, Polsce dzisiaj potrzebna jest debata nad takimi pytaniami zasadniczymi, jak:

    1. Jaki ma być model polskiej szkoły – w tym nadzór nad polityką oświatową JST?
    2. Jaka w nim pozycja nauczyciela?
    3. Jakie – pamiętając o zadaniach – finansowanie polskiej oświaty?

Trzeba widzieć zagrożenie, które się znowu pojawia, na odtwarzanie podziału na edukacyjną Polskę „A” i „B”, tym bardziej w sytuacji rosnącego ubóstwa (35% rodzących się dzieci znajduje się w takich rodzinach), różnego nastawienia JST do edukacji, wyprzedaży szkół, obiektów.

Trzeba pamiętać, że nauczyciel musi być traktowany PODMIOTOWO, bo dopiero gdy jest szanowany, potrafi to oddać w tym niezwykłym procesie kształcenia i wychowania młodych ludzi. Warto pamiętać o słowach Andrieja Sacharowa: Z niewolnikiem można budować piramidy – nie komputery”. Gdy dzisiaj te zasady są tak nagminnie łamane w przestrzeni polskiego życia publicznego (patrz chociażby film „Drogówka” W. Smarzewskiego), to czegóż oczekiwać? Żeby ograć (jak nie z MEN, to np. przez kolegów-parlamentarzystów), żeby coś uszczknąć, żeby przetrwać ten rok, tę kadencję, bez wizji na lata. I kto jeszcze pamięta, że nie ma DIALOGU bez wzajemnego SZACUNKU…

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych