Korespondecja z Brukseli: Miasto jest sparaliżowane
Sama Bruksela jest sparaliżowana - nie kursują pociągi, metro, transport publiczny, większość ulic jest zamknięta. Kwartał europejski został odcięty od reszty miasta kordonami policji oraz wojska. Wybuch miał miejsce na jednej z dwóch stacji metra obsługującej Parlament Europejski.
Stacja Maelbeek jest najbliższą stacją dla Parlamentu oraz Rady i Komisji Europejskiej. Kolejna stacja Schuman znajduje się pośrodku ronda między głównym budynkiem Komisji Europejskiej Berlaymont oraz Rady Justus Lipsius. Rano wspominano o ładunku na stacji Merode - kolejnej stacji zaraz za stacją Schumana, położonej w spokojnej okolicy popularnych weekendowych spacerów. Kontrolowany wybuch nastąpił koło stacji Art Loi - dwupoziomowej, najważniejszej stacji przesiadkowej brukselskiego metra, łączącej dwie przecinające się nitki.
CZYTAJ RELACJĘ NA ŻYWO.
Sam mieszkam koło stacji Maelbeek. Widziałem pierwsze minuty po wybuchu. Reakcja policji była bardzo sprawna, natychmiast odcięto ulice znajdujące się obok stacji oraz rozpoczęto ewakuację mieszkańców z najbliżej położonych kamienic. Błyskawicznie pojawiły się jednostki straży pożarnej, służby ratownicze oraz saperzy. Wyłączono wszelką łączność komórkową.
Aktualnie sytuacja powoli się uspokaja. W samym Parlamencie Europejskim otwarto jedno wejście. Zawieszono również wszystkie spotkania oraz posiedzenia komisji, odwołano również spotkanie z wielkim muftim Kairu. W dniu jutrzejszym Parlament będzie zamknięty. Wokół budynku zwiększono liczbę patrolujących żołnierzy. Podwyższono także alert bezpieczeństwa do poziomu pomarańczowego. Samochody nie mogą wjechać do Parlamentu oraz na okoliczne uliczki.
Dzisiejsza tragedia nie powinna zaskakiwać. Jest sumą wszystkich zaniedbań, łatwowierności i usilnej wiary we wspólne światowe wartości - wolność, demokrację, brak zasad, sekularyzm. Zamachy w Paryżu i dzisiejsze ataki w Brukseli wyraźnie pokazały jak bardzo zachodnie elity myliły się w swoim myśleniu.
Co zaskakuje, to fakt, że mimo wielu patroli wojska i policji, które od miesięcy są na ulicach Brukseli, i dodatkowych środków ostrożności, zamachowcy mogli zaatakować w kluczowych miejscach miasta.