Prezydent Donald Trump doceniony
The Economist w artykule „Polityka gospodarcza Donalda Trumpa okazała nie tak szkodliwa jak oczekiwano” (tytuł w oryginale: „Donald Trump’s economic policy has not been as bad as expected”) nieoczekiwanie docenił działania prowadzone przez administrację Donalda Trumpa i jego wpływ na światową gospodarkę, a także przestrzegł by nie popełniać podobnego grzechu czarnowidztwa na progu 2018 roku.
To doprawdy zabawny zwrot, bo The Economist był dotychczas nieprzejednanym krytykiem prezydenta, a każdy artykuł z jego nazwiskiem w tytule do znudzenia powtarzał te same poprawne politycznie „prawdy”. Ha, przyznać się do błędu w tak spektakularny sposób i zjeść publicznie własny język. Wow!
Cóż, The Economist nie miał wyjścia, bo od przegłosowania przez Kongres reformy podatkowej na rynkach finansowych zapanował konsensus: Trump – dobry, Demokraci – źli. Do tego stopnia, że rynki chcą zwycięstwa Republikanów w wyborach uzupełniających do obu izb Kongresu. Coś, co jeszcze miesiąc temu było nie do pomyślenia. Polityka w USA zdaje się dlatego cudownie prosta. Ta jest najlepsza, która przynosi korzyści i pozostaje w interesie ekonomicznym USA.
Co innego Polska, gdzie od lat można stosować te same chwyty polityczne. Nie nabierają się na nie zwykli ludzi - ci na pewno nie. Co innego komentatorzy głównego ścieku i agenci wpływu, którzy wspólnie zakrzyknęli raz jeszcze donośnie: aborcja i emerytury dla ubeków. Tym razem stary trik może nie zadziałać… Czy doczekamy się jednak, że pewnego dnia uznany „autorytet” Polsatu lub TVN przyzna wszem i wobec Kaczyński oraz Prawo i Sprawiedliwość – TAK, Tusk i PO – NIE.
Ja w to wierzę…, jeśli skutecznie zadbamy o nasze własne interesy narodowe, które staną się w końcu normą działań partii politycznych.