Wywiad gospodarczy

Przestajemy być krajem taniej siły roboczej

wPolsce.pl

wPolsce.pl

wPolsce.pl to nowy telewizyjny projekt grupy medialnej Fratria: aktualne komentarze i programy publicystyczne oraz felietony filmowe

  • Opublikowano: 30 sierpnia 2017, 11:46

  • 0
  • Powiększ tekst

Przestajemy być krajem taniej, niskokwalifikowanej siły roboczej, zaczynamy być krajem inżynierów i to dostrzegają inwestorzy zagraniczni – mówi Michał Szaniawski, wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu w „Wywiadzie gospodarczym” w Telewizji wPolsce.pl.

ARP zarządza dwoma strefami ekonomicznymi. Jesteśmy jednymi z najlepiej działających stref. Ponad 50 firm już zainwestowała u nas i ta inwestycja z LG jest bardzo ważna ze względu na kwotę i to że duże koncerny są zainteresowane inwestycjami w Polsce. To duża część z tych 50 pozwoleń to firmy polskie, widać zatem, że polskie firmy się rozwijają – mówił Szaniawski.

Dodał, że przestajemy być krajem taniej, niskokwalifikowanej siły roboczej stajemy się krajem inżynierów i to dostrzegają inwestorzy zagraniczni.

Odniósł się m.in. do informacji i zamiarach zainwestowaniu przez koreański koncernu LG ponad 1 mld zł w strefie w Kobierzycach.

W naszej strefie w Kobierzycach pod Wrocławiem LG w ubiegłym roku wmurowało kamień węgielny pod budowę nowej fabryki baterii do samochodów elektrycznych i ta inwestycja za ponad 1 mld zł już się dzieje. LG jest zainteresowane rozbudową swoich mocy produkcyjnych w Polsce. W Kobierzycach powstał cały kompleks kilku mniejszych i większych spółek z grupy LG i prowadzimy zaawansowane rozmowy w sprawie rozbudowy tych inwestycji w Kobierzycach – mówił wiceprezes ARP.

ARP jest także organizatorem konkursu na staż dla inżynierów i naukowców zamierzających pracować w polskim przemyśle kosmicznym.

To jest idealne miejsce pracy dla inżynierów. To bardzo trudna branża, szczególnie w tej części związanej z budową satelit czy rakiet czyli z biznesem związanym z wynoszeniem i trudno tutaj o klientów. Jest duża konkurencja na tym rynku, więc polskie firmy walczące o kontrakty nie mogą nagle zatrudnić 20 inżynierów, bo nie będą mieli dla nich miejsca. Z drugiej strony jeśli nasi inżynierowie osiągną wysoki poziom i nie znajdą tutaj miejsca, to szukają pracy zagranicą. Po to powstał program stażowy, żeby mogli rozwijać się w Polsce – mówił.

Jeśli spojrzymy na związek pracodawców sektora kosmicznego, to jest zarejestrowanych kilkadziesiąt podmiotów, jeśli spojrzymy na to, ile firm jest zarejestrowanych na platformie europejskiej agencji kosmicznej, gdzie można się ubiegać o granty, to takich podmiotów, które zdobyły po kilka już więcej to jest ich ok. 10

Dodał, że trudno jest zidentyfikować tę liczbę, bowiem sektor kosmiczny korzysta z rozwiązań ze wszystkich dziedzin.

Jeśli ktoś nie aplikuje o granty ESA, to może nawet nie wiedzieć, że pracuje na potrzeby przemysłu kosmicznego. Kosmos to wylęgarnia nowych projektów, nowych rozwiązań – mówił.

Według niego sukcesem zakończyła się pierwsza – ubiegłoroczna - edycja, gdzie na zakończenie stażu 85 proc. osób dostało propozycję zatrudnienia.

Pierwszy raz ktoś w ogóle zajął się sektorem kosmicznym w Polsce jako gałęzią przemysłu, w której można generować biznes. Nie jest to tylko strefa naukowa tylko realny biznes to zrobienia. Kiedy zrobiliśmy ten pierwszy krok, to wszystko zależy od tego na ile jesteśmy odważni i zdeterminowani w naszym działaniu, żeby podejmować ambitne zadania – mówił Szaniawski.

W skali świata szacuje się, że sektor kosmiczny był wart w zeszłym roku 360 mld USD. 1/3 z tej kwoty wiąże się z wynoszeniem czyli tzw. upstreamem, a 2/3 to aplikacje i zastosowania czyli to, co pozyskujemy z kosmosu tzw. downstream. Jak dodał Szaniawski właśnie w tej drugiej części tkwi ogromna szansa dla polskich firm.

W obszarze downstreamu Polska, kraj świetnych informatyków i inżynierów ma szansę budowania dobrego biznesu. (…) Ten sektor cały czas wymaga wsparcia ze strony państwa. W całej Europie państwa są zaangażowane we wspieranie tego przemysłu. Dostrzegliśmy taką niszę, zarówno do wsparcia tego sektora, kiedy stajemy się konkurencyjni i mamy własne produkty. To na nich się zarabia i dajemy szanse rozwoju zawodowego najlepszym inżynierom, którzy potem będą mogli przechodzić do innych gałęzi przemysłu, a ARP jest jedną ze spółek z grupy PFR, które maja tworzyć narzędzia, odpowiadające potrzebom polskich firm – mówił wiceprezes ARP.

Powiązane tematy

Komentarze