Macie dość WhatsAppa i Facebooka? Chodźcie na Signal!
Zamieszanie z zamykaniem kont niewygodnych dla biznesowego establishmentu osób, jak np. Trumpa oraz portalu parler.com to nie jedyne kłopoty popularnych aplikacji społecznościowych i komunikacyjnych. Ze sporym problemem wizerunkowym mierzy się ostatnio WhatsApp, do którego użytkownicy stracili ostatnio trochę zaufania – czytamy na portalu dobreprogramy.pl. Właściciel WhatsAppa ogłosił, że od 8 lutego dane użytkowników będzie przesyłać na serwery Facebooka
Czytaj też: Ciąg dalszy cenzury. Amazon zawiesił prawicowy Parler.com
WhatsApp zamierza podzielić się z Facebookiem informacjami o lokalizacji użytkownika, jego numery telefonów, nazwy profili i zdjęcia, daty logowania etc. Wiadomo również, że WhatsApp postawił niedawno swoim użytkownikom ultimatum: Albo przekazujesz nam swoje dane, albo nie będziesz korzystać z naszych usług.
W dodatku z kontr posunięciem przyszedł konkurencyjny Apple, ogłaszając w swoim oprogramowaniu dostępność funkcji dokładnego sprawdzania, jak i które dane użytkownika wykorzystuje dana aplikacja – informuje strona dobreprogramy.pl. O kim więc mowa w sloganie reklamowym WhatsAppa, który brzmi: „Bezpieczny komunikator strzegący prywatności”?
Czytaj też: Partia może znacjonalizować Alibabę, AliExpress i Grupę Ant
Dobreprogramy.pl podpowiadają alternatywę. Jest nią komunikator Signal, zapewniający użytkownikom pełną prywatność oraz kompletne szyfrowanie, który dodatkowo podczas rozmowy nie zbiera metadanych. Signal bardzo szybko zyskuje obecnie na popularności. Signal jest darmowy, instaluje się zarówno na iPhone’ach, telefonach z Androidem, na makach, pecetach czy w systemie Linux.
Dodatkowo swoją wypowiedzią Signala zareklamował sam Elon Musk.
W miniony weekend Signal stał się także numerem jeden wśród wszystkich darmowych aplikacji pobieranych z marketu AppStore. To wszystko było zasługą Elona Muska. Po jego tweecie, Signal zanotował 90 tysięcy instalacji na iPhone’ach w ciągu doby. Od tego czasu komunikator nadal widnieje na szczycie rankingu w AppStore, a tuż za nim znajduje się Telegram – czytamy na portalu Dobreprogramy.pl.
Czytaj też: Facebook zbanował Trumpa. Dał mu szlaban do końca kadencji
Wystarczył tydzień, aby liczba nowych użytkowników komunikatora wzrosła o 7,5 miliona, czyli zwiększyła się o 4200 proc.
Inną alternatywą dla WhatsAppa jest komunikator o nazwie Telegram. Ten jednak zbiera dane o dokładnej lokalizacji użytkownika. Poza tym Rosjanin, twórca Telegrama uciekł z Rosji, następnie Rosja zablokowała, a potem równie nagle odblokowała komunikator. Pewne rzeczy związane z Telegramem i jego powstaniem nie do końca są więc jasne.
ddobreprogramy.pl/cnbc.com / mt
