W ślad za ropą potanieje też gaz. Nawet o 30 proc.!
Ceny gazu ziemnego w Europie są wciąż ustalane przede wszystkim na podstawie cen ropy. Mówiąc fachowo – indeksowane o nie. Jeśli więc ropa tanieje, to kilka miesięcy później tanieje porównywalnie także gaz. W Polsce jego cena dla przemysłu może spaść w ciągu roku nawet o 30 proc. Kij ma jednak dwa końce, bo przez tańszy gaz ziemny mniej opłacalne stanie się wydobycie gazu łupkowego.
Większość gazu w Europie dostarcza się na podstawie umów długoterminowych, w których cena tego surowca jest zazwyczaj wciąż zależna od ceny ropy. To rozwiązanie stosuje się od wielu lat – po to, żeby cena gazu była stabilniejsza. Inwestycje w wydobycie gazu i gazociągi są bardzo drogie i bez stabilnych cen oraz gwarancji odbioru tego surowca trudno byłoby znaleźć dla nich finansowanie.
Od tego rozwiązania (powiązania cen gazu z ropą) powoli się odchodzi, m.in. w związku z rozwojem dostaw gazu statkami (LNG) i rewolucją łupkową w USA, ale ono wciąż dominuje na naszym kontynencie. Tak też jest w przypadku dostaw gazu do Polski przez Gazprom oraz kontraktu gazowego z Katarem.
Jeśli chodzi o Gazprom, to od pewnego czasu pod uwagę bierze on, wyznaczając cenę dla naszego kraju, także aktualne stawki za gaz w zachodniej Europie (PGNiG wynegocjował to kilka lat temu). Jednak głównym czynnikiem nadal są ceny ropy. Jak to dokładnie wygląda? Cenę gazu dla Polski od Gazpromu wylicza się co miesiąc na nowo, biorąc pod uwagę średnie ceny ropy z ostatnich 6-9 miesięcy. To zaś oznacza, że w najbliższych miesiącach za rosyjski gaz powinniśmy płacić dużo mniej niż dziś. Stanieje też znacząco gaz, który sprowadzamy z innych kierunków, m.in. ten skroplony, który będziemy kupować od Kataru, przy pomocy terminalu LNG w Świnoujściu.
Jak duża może być ta obniżka? Cezary Możeński, dyrektor puławskiego Instytut Nowych Syntez Chemicznych, w wywiadzie dla portalu wnp.pl, powiedział, że w przypadku odbiorców przemysłowych w Polsce może być to nawet o 100 USD mniej za 1000 m3 gazu. Czyli o prawie jedną trzecią. Dyrektor Możeński wiąże to też z łupkową rewolucją w USA i związanym z tym większym globalnym wydobyciem gazu, co także sprzyja obniżce jego ceny.
Niemal przesądzone jest, że gaz stanieje w Polsce także w przypadku zwykłych odbiorców, gospodarstw domowych. Trudno jednak na razie powiedzieć, o ile.
Kij ma jednak dwa końce, bo przez obniżkę cen gazu ziemnego mniej opłacalne stanie się wydobycie gazu łupkowego, dużo droższe niż w przypadku zwykłego gazu. Będzie tak, jak w przypadku ropy łupkowej (też droższej w wydobyciu), przed którą snuje się teraz czarne perspektywy. Właśnie w związku z niskimi cenami ropy.
