Analizy

Inwestorzy na wakacjach

Piotr Jaromin, analityk rynków finansowych XTB

  • Opublikowano: 17 lipca 2018, 16:29

  • 0
  • Powiększ tekst

Sezon wakacyjny każdego roku przynosi obniżenie aktywności inwestorów na giełdowych parkietach, co znacząco wpływa na atrakcyjność handlu na wielu klasach aktywach. Podobnie mamy i w tym roku, gdzie po zawirowaniach z przełomu czerwca i lipca związanymi z wojnami handlowymi, rynki w ostatnich dniach znacząco się uspokoiły i obserwujemy sesje o niższej zmienności. Z reguły z taką sytuacją mamy do czynienia aż do końca września, kiedy rynki zaczynają powoli budzić się z wakacyjnego snu.

Uwaga inwestorów w najbliższym czasie powinna skupić się na Wall Street, gdzie przed kilkoma dniami rozpoczęła się karuzela wyników za drugi kwartał tego roku. Prognozy są bardzo wyśrubowane, stąd bardzo łatwo będzie można zawieść oczekiwania inwestorów. Najlepszym przykładem jest Netflix, który wczoraj wieczorem opublikował swój raport finansowy. Największa internetowa wypożyczalnia filmów pomimo lepszego zysku netto w stosunku do rynkowego konsensusu, nie sprostała oczekiwaniom analityków dotyczących wzrostu liczby krajowych subskrybentów. Łącznie w drugim kwartale tego roku Netflix pozyskał niespełna 700 tysięcy nowych subskrybentów, podczas gdy prognozy wskazywały na 1,2 miliona nowych użytkowników. Efekt? Akcje w handlu posesyjnym w kilka chwil znalazły się ponad 14 proc. poniżej poniedziałkowego zamknięcie. Podobnej skali spadek notowań jednego z liderów obecnej hossy na Wall Street obserwujemy również po starcie handlu regularnego, a za jedną akcję płacimy ponad 50 USD mniej niż dzień wcześniej. Również ciekawie wygląda sytuacja na S&P500, który od kilku dni ponownie zbliżył się do poziomu 2.800 punktów, co w ostatnich miesiącach było barierą nie do przejścia dla kupujących. Zobaczymy jak w kolejnych dniach wypadną kolejne publikacje od amerykańskich gigantów i czy pomogą one najważniejszemu światowemu benchmarkowi na kontynuację wzrostów w kierunku historycznych maksimów. Na horyzoncie czai się jednak dalsza eskalacja wojen handlowych, która wydaje się głównym czynnikiem ryzyka dla globalnych rynków akcji w najbliższym czasie. 

Powiedzenie “sell in May and go away” idealnie podsumowuje wakacyjny handel na rynkach, nie tylko z punktu widzenia statystycznie gorszej stopy zwrotu światowych benchmarków w tych okresach, lecz także niskiej aktywności i małej zmienności w okresie od lipca do sierpnia. Z drugiej strony podczas okresów o niższej aktywności łatwiej o dynamiczne ruchy, z którymi również mieliśmy do czynienia w ostatnich latach. Spadkowe bodźce wydają się cały czas wisieć nad rynkami, lecz z reguły przychodzą one w momentach, kiedy nikt się tego nie spodziewa. Przykładem może być rok 2015, kiedy chińskie problemy odbiły się echem na wszystkich światowych parkietach, a kumulacja wyprzedaży przypadła na sierpień. Czy taki scenariusz może się powtórzyć? Tego nie wie nikt, lecz na pewno trzeba zachować czujność wobec ostatnich niepokoi, które mogą być katalizatorem silniejszych ruchów w przyszłości.

Powiązane tematy

Komentarze