Analizy

Prezes Federal Reserve Jerome Powell na konferencji po posiedzeniu Fed / autor: PAP/EPA/SHAWN THEW
Prezes Federal Reserve Jerome Powell na konferencji po posiedzeniu Fed / autor: PAP/EPA/SHAWN THEW

Fed traci „cierpliwość”. S&P500 z nowym rekordem

Patryk Pyka, Analityk Zespołu Usług i Analiz Rynkowych Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 21 czerwca 2019, 09:40

  • 1
  • Powiększ tekst

Patrząc na to, co działo się przez ostatnie dwa dni, można stwierdzić, że po czerwcowym posiedzeniu prezes Jerome Powell nie rozczarował rynków. Wprawdzie główna stopa procentowa nie uległa zmianie, jednak kluczowa dla inwestorów stała się otwartość Rezerwy Federalnej na obniżki stóp już podczas kolejnego posiedzenia.

Z komunikatu zniknęło słynne słowo „cierpliwość”, które odnosiło się do określania przyszłych stóp procentowych i występowało w oficjalnej komunikacji od kilku miesięcy. Zmianie uległ ponadto układ wykresu kropkowego, choć co do kształtowania się głównej stopy w drugiej połowie 2019 r. stanowisko członków FOMC pozostaje podzielone. Układ sił rozkłada się mniej więcej po równo, co oznacza, że połowa członków oczekuje w tym roku obniżki, natomiast druga część spodziewa się pozostawienia stóp na niezmienionym poziomie. Należy jednak zauważyć, że słynne „dot plots” niemal zawsze prezentowały bardziej „jastrzębi” obraz sytuacji w porównaniu do rzeczywistych oczekiwań.

Po środowym posiedzeniu implikowane prawdopodobieństwo lipcowej obniżki dotarło do 100%. Rynek oczekuje obniżki o 25 pb na poziomie 74%, natomiast cięcie stopy o 50 pb szacowane jest na 26%. „Gołębi” wydźwięk czerwcowego posiedzenia sprawił, że rentowności amerykańskich 10-latek w trakcie czwartkowej sesji spadły poniżej 2% po raz pierwszy od listopada 2016 r. Większego wiatru w żagle nabrało również złoto, które zyskało od środy ok. 4,5% i znalazło się na najwyższym poziomie od września 2013 r. Tym samym, z technicznego punktu widzenia, notowania „królewskiego kruszcu” w końcu wybiły się z trwającej od niemal pięciu lat konsolidacji.

Fed coraz śmielej przymierza się do łagodzenia polityki monetarnej, tymczasem w trakcie czwartkowej sesji za oceanem indeks S&P500 osiągnął nowy rekord. Najważniejszy amerykański indeks zakończył dzień na poziomie 2954 pkt., zyskując 1%. Solidną zwyżkę wypracował również Nasdaq, który zyskał 0,8%. W czasie gdy GPW pozostawała zamknięta, dobre nastroje dopisywały też inwestorom na Starym Kontynencie – niemiecki DAX zyskał w czwartek 0,4% a francuski CAC40 0,3%. Utrzymanie „szampańskich” nastrojów do końca miesiąca będzie naszym zdaniem trudnym zadaniem, co chociażby pokazuje już piątkowa sesja azjatycka, podczas której panowały bardziej wyważone nastroje.

Tymczasem o cieśninie Ormuz ponownie stało się głośno. W środę świat obiegła informacja o zestrzeleniu w tamtejszych okolicach przez siły irańskie amerykańskiego drona. Według administracji USA, dron w momencie zestrzelenia znajdował się w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, jednak zaprzecza temu Iran. W odpowiedzi na incydent, prezydent D. Trump na swoim koncie twitterowym umieścił wymowny wpis mówiący o tym, że „Iran popełnił bardzo duży błąd”. Wzrost napięć w Zatoce Perskiej, przez którą przepływa jedna piąta światowego transportu ropy wywianowała w czwartek cenę baryłki ropy typu Brent o 4,5%, natomiast WTI o 5,9%. Przypomnijmy, że jest to kolejny incydent w tym rejonie w krótkim czasie – w ubiegłym tygodniu doszło w pobliżu cieśniny Ormuz do ataku na dwa tankowce, o co strona amerykańska również oskarża Iran, który rzekomo „mści się” za sankcje nałożone w ubiegłym roku przez Biały Dom.

Patryk Pyka, Analityk Zespołu Usług i Analiz Rynkowych Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Komentarze