Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Rada potwierdziła, że w gospodarce jest źle. Nie wyklucza dalszych obniżek stóp

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 8 października 2014, 18:55

  • Powiększ tekst

Jeśli wzrost cen nadal będzie odbiegał od celu inflacyjnego NBP, to Rada Polityki Pieniężnej nie wyklucza dalszego dostosowywania polityki pieniężnej - wynika z komunikatu RPP, która w środę obniżyła główną stopę proc. o 50 pkt bazowych, do 2 proc. w skali roku.

Stopa lombardowa została ścięta o 100 pkt bazowych - do 3,00 proc., stopa depozytowa pozostała bez zmian na poziomie 1,00 proc., a stopę redyskonta weksli obniżono o 50 pkt bazowych do 2,25 proc.

"Rada nie wyklucza dalszego dostosowania polityki pieniężnej, jeśli napływające informacje, w tym listopadowa projekcja (inflacji - PAP), potwierdzą istotne ryzyko utrzymania się inflacji poniżej celu w średnim okresie" -

podała Rada w komunikacie po środowym posiedzeniu.

Dodano w nim, że w ocenie RPP napływające dane wskazują na spowolnienie dynamiki aktywności gospodarczej oraz wzrost ryzyka utrzymania się w średnim okresie inflacji poniżej celu NBP, czyli 2,5 proc. (+/- 1 pkt proc.).

"W Polsce dane o aktywności w trzecim kwartale sygnalizują dalsze spowolnienie dynamiki wzrostu gospodarczego. Wskazuje na to spowolnienie dynamiki produkcji przemysłowej, budowlano-montażowej oraz sprzedaży detalicznej w ostatnich miesiącach. Spowolnienie dynamiki aktywności gospodarczej jest także sygnalizowane przez obniżenie się wskaźników koniunktury" -

podała Rada.

Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady prezes NBP Marek Belka wskazywał, że "wskaźnik cen konsumpcyjnych (inflacja - PAP) zostanie ujemny jeszcze przez kilka miesięcy".

"Liczymy na to, że niebawem wskaźnik cen wróci do terytoriów dodatnich" -

zaznaczył.

Skala środowego cięcia stóp NBP zaskoczyła wielu ekonomistów; 18 z 21 ankietowanych wcześniej przez PAP ekspertów było zdania, że RPP w październiku obniży stopy procentowe o 25 pkt bazowych., a tylko trzech ekonomistów oczekiwało cięcia stóp o 50 pkt bazowych.

Belka wskazywał podczas konferencji prasowej, że członkowie RPP, decydując się za tak istotną obniżkę, chcieli "skoncentrować decyzję w czasie". Przyznał, że decyzja ta nie była jednomyślna.

"Jeżeli chodzi o skalę obniżki stopy referencyjnej nie - jak to zwykle było - o 25 pkt bazowych, ale o 50 pkt, wyraźnie chcę powiedzieć, że nie była to decyzja jednomyślna, ale ci, którzy głosowali za korektą, uważali, że powinno się ją skoncentrować w czasie" -

mówił Belka.

Jak dodał, ewentualny cykl łagodzenia polityki monetarnej powinien trwać jak najkrócej.

Ponadto, zdaniem Belki, taka decyzja RPP była spodziewana przez rynek, o czym świadczy reakcja złotego.

"Kurs złotego praktycznie nie zareagował na naszą obniżkę stóp, co oznacza, że rynek spodziewał się tego" -

powiedział.

Szef banku centralnego odniósł się też do obniżenia o 100 pkt bazowych stopy lombardowej, która jest podstawą do liczenia maksymalnego oprocentowania kredytów gotówkowych i kart kredytowych. W ocenie ekonomistów, taką decyzją Rada chciała wesprzeć konsumpcję prywatną, co miałoby stymulować wzrost polskiej gospodarki.

Belka tłumaczył, że zmniejszenie różnicy pomiędzy stopami: referencyjną, lombardową i depozytową spowodowane jest chęcią zachowania proporcji między nimi. Dopytywany przez dziennikarzy, czy decyzja ta nie spowoduje zaostrzenia kryteriów przy udzielaniu kredytów konsumpcyjnych i jednoczesny odpływ klientów do parabanków stwierdził, iż nie obawia się tego.

"Kredyty te są w Polsce oprocentowane bardzo wysoko, o wiele wyżej niż w kraju, do którego możemy się w tej sprawie porównać, czyli na Węgrzech. Nie sądzę, aby nasze banki miały problem z rentownością" -

mówił.

"Nie sądzę także, aby nie dały sobie rady w tych nowych warunkach. Jeżeli spowoduje to wzrost popytu na kredyt konsumpcyjny i może wreszcie przepływ z parabanków i innych organizacji pożyczających pieniądze do banków, to banki, rozszerzając wolumen tych kredytów, mogą zwiększyć swoją rentowność" -

dodał Belka.

Podkreślił też, że wierzy w to, że nasze banki są bardzo dobrze zarządzane i bardzo rentowne.

"Nie wierzę w to, że może to wpłynąć negatywnie na wielkość kredytu konsumpcyjnego i wielkość popytu" -

mówił.

Wiceminister finansów Janusz Cichoń, oceniając w rozmowie z PAP środową decyzję Rady stwierdził, że spodziewał się co najmniej takich cięć.

"To zmiana, która idzie w pożądanym kierunku, zgodnie z naszymi oczekiwaniami" -

mówił.

"Obniżka stóp nie zadziała z dnia na dzień, ale może być impulsem dla gospodarki w dłuższej perspektywie" -

dodał.

RPP utrzymywała stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie od lipca 2013 r., kiedy to cięciem o 25 pkt bazowych zakończyła rozpoczęty w listopadzie 2012 r. cykl łagodzenia polityki pieniężnej, który wyniósł łącznie 225 pkt bazowych.

(PAP)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.