Smutna prawda: prawie 100 tysięcy Polaków żyje z niemieckiego socjalu
Z pewnością nie jest to dla nas powód do dumy, ale rzeczywistość jest taka, że 92 tysiące Polaków utrzymuje się na co dzień z zasiłków socjalnych pobieranych w Niemczech. A nasi zachodni sąsiedzi chcą to teraz ograniczyć…
Temat podjęła niemiecka minister pracy i spraw socjalnych Andrea Nahles, która przedstawiła właśnie swój plan ograniczenia świadczeń socjalnych dla obywateli z Unii Europejskiej. Polityk chce, by zasiłki były dla nich dostępne dopiero po pięciu latach pracy na terenie Niemiec.
— Podstawowym problemem, także Polaków, jest to, że w wielu przypadkach zarobki są zbyt niskie. Ludzie pracują w ramach tak zwanego prekariatu. Pracują dużo, zarabiają mało, nie stać ich na opłacenie wysokich czynszów. Albo pracodawca płaci mniej, bo zredukował liczbę godzin i wtedy też nie ma innej możliwości niż wystąpienie o zasiłek uzupełniający – mówił w wywiadzie dla stacji Deutsche Welle Witold Kamiński z Polskiej Rady Społecznej
Oczywiście nie jest żadną tajemnicą, że wśród Polaków, którzy korzystają z niemieckiego socjalu w jak najbardziej uzasadnionych przypadkach, znajdują się też tacy, którzy przyjeżdżają do tego kraju po to, by po prostu żyć na garnuszku niemieckich podatników. Do tej kwestii również odniósł się Kamiński.
– Są to ludzie, którzy nie rozumieją zasad funkcjonowania państwa socjalnego. Uważają, że skoro Józek dostaje, to mnie się też należy. Jest to forma cwaniactwa i to jest przykre – mówił w wywiadzie dla niemieckich mediów.
Z danych Centralnego Rejestru Cudzoziemców wynika, że w Niemczech żyje obecnie ponad 730 tys. Polaków. Stanowimy tam największy odsetek cudzoziemców zaraz po obywatelach Turcji. Polacy znajdują się też na pierwszym miejscu wśród Europejczyków, którzy korzystają w Niemczech z pomocy socjalnej. Przypomnijmy, mowa jest o nawet 92 tysiącach rodaków.
/mk
>> Czytaj również: Lepiej zmień hasło… Wykradziono miliony danych z popularnego serwisu społecznościowego