Solarny samolot kontynuuje historyczną podróż. "Będę sam przez cztery dni nad Atlantykiem, bez kropli paliwa!"
Napędzany energią słoneczną samolot Solar Impulse 2 wyleciał w poniedziałek z Nowego Jorku do Sewilli, w Hiszpanii, rozpoczynając przeprawę przez Atlantyk, która ma potrwać cztery dni. Będzie to najdłuższy etap podróży maszyny dookoła świata.
Szwajcarski pilot Bertrand Piccard sam steruje eksperymentalnym słonecznym samolotem, który jest wyposażony w ponad 17 tys. ogniw fotowoltaicznych.
"Będę sam przez cztery dni nad Atlantykiem, bez kropli paliwa!" - napisał na Twitterze 58-letni Szwajcar tuż przed startem z nowojorskiego lotniska im. Johna F. Kennedy'ego.
Z Europy solarny samolot, którego skrzydła mają większą rozpiętość od skrzydeł Boeinga 747, uda się na Bliski Wschód, by zakończyć historyczny lot dookoła świata w Abu Zabi, skąd wyleciał 9 marca 2015 roku.
Lot zbudowanej w Szwajcarii maszyny Solar Impulse 2 to promowanie technologii wykorzystujących odnawialne źródła energii. Trasę samolotu podzielono na kilkanaście etapów. Planowane przystanki są przeznaczone na odpoczynek pilotów, przegląd samolotu i kampanię na rzecz czystej energii.
Solar Impulse 2, zbudowany z włókien węglowych, waży 2,3 tony. Lekka waga sprawia, że jest bardzo narażony na kaprysy pogody i prądy powietrza. Średnia prędkość samolotu to 75 km na godzinę, ale w pełnym nasłonecznieniu może się ona podwoić. Energia z ogniw fotowoltaicznych jest magazynowana w akumulatorach litowo-jonowych, które zasilają cztery silniki elektryczne.
Solar Impulse 2 jest następcą pierwszej tego rodzaju maszyny, Solar Impulse 1, która m.in. odbyła wieloetapowy lot przez USA w roku 2013.
(PAP)
>> Czytaj również: Kolacja w najlepszej restauracji na świecie za 1300 zł