Informacje

Fot. Fratria/Adam Chelstowski
Fot. Fratria/Adam Chelstowski

PO nie odpuszcza, chcą zaskarżyć budżet. Tylko nie wiedzą, gdzie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 stycznia 2017, 09:40

  • Powiększ tekst

PO nadal twierdzi, że budżety na 2017 r. – który już został podpisany przez prezydenta – został uchwalony niezgodnie z prawem. Jej posłowie chcieliby zaskarżyć tryb uchwalania, ale nie wiedzą gdzie.

PO najpierw sparaliżowała możliwość przeprowadzenia debaty budżetowej i przeprowadzenia głosowania nad ustawą na Sali plenarnej, a teraz próbuje znaleźć sposób na podważenie wyników głosowania nad ustawą na sali kolumnowej. Problem z tym, że posłowie PO nie wiedzą, do kogo zwrócić się w tej sprawie.

Analizujemy to; na pewno Najwyższa Izba Kontroli, na pewno Sąd Administracyjny – powiedział poseł PO Tomasz Siemoniak, wg PAP, w radiu RMF FM.

Siemoniakowi nie przeszkadza fakt, że NIK ocenia jedynie wykonanie budżetu pod kątem zgodności dokonanych wydatków z ustawą budżetową i innymi przepisami.

Jednak punktem pierwszym jest to, czy budżet jest legalny. Że go wykonywać, musi być legalny - zaznaczył.

Niełatwo też będzie posłom PO przekonać NSA, aby zajął się budżetem, jako że ten zajmuje się procedurami administracyjnymi, a głosowanie w Sejmie się do nich nie zalicza. Jedynym organem uprawnionym do kontroli legalności budżetu jest Trybunał Konstytucyjny, ale zdaniem opozycji został on „przejęty przez PiS”.

Sejm uchwalił budżet na 2017 r. 16 grudnia podczas posiedzenia w Sali Kolumnowej. Senat nie zgłosił poprawek do budżetu na 2017 r. Uchwałę w tej sprawie poparli wszyscy obecni senatorowie PiS. Spośród 33 senatorów PO, 32 nie uczestniczyło w głosowaniu. W debacie senatorowie PO dowodzili, że "ten budżet nie istnieje". Zgodnie z ustawą, dochody budżetu państwa wyniosą w 2017 roku ponad 325 mld zł, a wydatki – ponad 384 mld zł; maksymalny poziom deficytu nie przekroczy 59 mld 345 mln 500 tys. zł.

Rząd założył, że w 2017 r. wzrost PKB (w ujęciu realnym) wyniesie 3,6 proc., średnioroczna inflacja - 1,3 proc., nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej - 5,0 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej - 0,7 proc., a wzrost spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) - 5,5 proc.

PAP, MS

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych