Dodatkowy efekt 500+: Już wiadomo, gdzie jest mało dzieci
Ze świadczeń w ramach programu 500+ skorzystało prawie 4 mln dzieci. Asseco Data System policzyło, w których miastach tych świadczeń jest najwięcej. Okazuje się, że są spore różnice
Asseco Data System dostarcza samorządom oprogramowanie m.in. do obsługi płatności w ramach programu 500+. Dzięki temu było w stanie policzyć, ile dzieci korzysta ze świadczeń w poszczególnych miastach. Na przykład w ponad 760-tysięcznym Krakowie w ciągu ostatniego roku rodzice złożyli 53,1 tys. wniosków. Wsparcie na łączną kwotę 326 mln zł wypłacono na 59,3 tys. dzieci.
Ale są przypadki miast o zbliżonej liczbie ludności, gdzie widać wyraźne różnice w liczbie korzystających ze świadczeń. Na przykład Bydgoszcz i Szczecin mają 360-400 tys. mieszkańców. 24 tys. wniosków w Bydgoszczy przełożyło się na 28,5 tys. dzieci wspartych kwotą 155,7 mln zł. W Szczecinie po 26,1 tys. złożonych wnioskach wypłacono 168,5 mln zł na 30,7 tys. dzieci – wyliczył ADS.
Są i miejscowości, gdzie wyniki są bardzo podobne. Choćby w 200-tysięcznych Toruniu i Kielcach, gdzie liczba złożonych wniosków wyniosła 14,2 tys. Rodzice 16,6 tys. kieleckich dzieci otrzymali łącznie 90,2 mln zł. W Toruniu, gdzie dzieci jest więcej wypłacono łącznie 96,5 tys. zł na 17,7 tys. maluchów.
Podobnie jest w 100-tysięcznych Zielonej Górze i Elblągu łączne kwoty wsparcia wyniosły odpowiednio 64,7 i 57,8 mln zł. W Zielonej Górze oznaczało to 9,5 tys. wniosków na 11,9 tys. dzieci, w Elblągu – 9 tys. wniosków na 10,7 tys. dzieci.
Ale już w przypadku podwarszawskiego Piaseczna widać wyraźnie sporą różnicę na plus. W tym mieście mieszka 43 tys. mieszkańców, złożono tam 8,3 tys. wniosków. Czyli tyle, ile w ponaddwukrotnie większym Elblągu. A już w 46-tysięcznej Rumii wniosków było tylko 3,9 tys., a więc dwukrotnie mniej.
Oprac. MS