Widmo wojen handlowych krąży nad światem
Nad światową gospodarką zawisło widmo wojen handlowych. Po wprowadzeniu przez prezydenta Donalda Trumpa ceł na określone produkty – stal i aluminium – wydaje się, że ucierpią nie tylko Chiny, w które działania te były pierwotnie wymierzone.
Wprowadzenie sankcji odczują także inne kraje – m.in. Korea ale także członkowie Unii Europejskiej. Same zachowania protekcjonistyczne mogą przynieść chwilową poprawę dla gospodarki danego kraju. Wolny handel jednak bardziej sprzyja rozwojowi biznesu.
– USA staje się dla nas coraz bardziej istotnym partnerem handlowym. Dla polskich producentów stali nie stanowi to istotnego zagrożenia – powiedział Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Regionie Europy Centralnej – Polska jest jednak gospodarką połączoną, zależną od sytuacji na rynkach światowych. Pogorszenie koniunktury może wpłynąć na sytuację naszych przedsiębiorców Działania protekcjonistyczne ze strony Stanów Zjednoczonych mogą nie skończyć się jedynie na cłach, ale prowadzić do ochrony tamtejszego rynku w zakresie wymiany handlowej innych – poza stalą i aluminium – towarów. To może negatywnie odbić się na polskim biznesie. Wprowadzenie kolejnych ceł na dodatkowe produkty osłabiłoby wzrost gospodarczy. Wszystko zależy od tego, jak długo potrwa obecny, dość sprzyjający cykl koniunkturalny. Póki co globalna wymiana handlowa rośnie. Zgodnie z przewidywaniami Coface jej wolumen zwiększy się w tym roku o ponad 3 proc., co stanowi dobre tempo. Jeżeli spadłby popyt głównych konsumentów produktów i usług, na które nakładane byłyby cła lub inne działania protekcjonistyczne – mogłoby to spowodować spowolnienie, a nawet recesję w światowej gospodarce – dodał Sielewicz.
eNewsroom.pl/ as/