Informacje

autor:  	PAP/Jacek Turczyk
autor: PAP/Jacek Turczyk

PPL chce przejąć lotnisko w Radomiu

Sz Sz

  • Opublikowano: 4 kwietnia 2018, 15:20

    Aktualizacja: 4 kwietnia 2018, 15:45

  • Powiększ tekst

Chcielibyśmy objąć 100 proc. kontrolę nad lotniskiem w Radomiu. Jednak za wcześnie na mówienie o kwotach – twierdzi prezes PPL Mariusz Szpikowski

Jak dodał prezes PPL, w tej chwili jeszcze nie jest przesądzone czy to lotnisko w Modlinie czy Radomiu przejmie loty czarterowe i niskokosztowe, bo żadne w tej chwili nie jest gotowe i wymaga inwestycji infrastrukturalnych i rozbudowy.

Prezes PPL, uważa, że  nakłady inwestycyjne na lotnisko w Radomiu byłyby niższe i szybciej można by w II etapach zwiększyć przepustowość oraz liczbę obsługiwanych pasażerów.

W I etapie rozbudowy, który potrwałby 20 miesięcy lotnisko w Radomiu mogłoby przyjąć już 3 mln pasażerów. W fazie rozbudowy, która nie kolidowałaby z obsługą pasażerów i operacjami lotniczymi, za kolejne 20 miesięcy dojść do możliwości obsługi już od 7 do 9 mln pasażerów. Koszt I fazy inwestycji szacowany jest na 425 mln zł, koszt drugiej to 467 mln zł - wylicza Szpikowski.

I dodaje, w tej chwili lotnisko w Radomiu certyfikowane jest do obsługi 10 tys. pasażerów.

Ten port nie ma infrastruktury paliwowej, nawigacyjnej to lotnisko prototyp, nie mówiąc o innych obiektach położonych blisko lotniska: hoteli, sklepów – mówił Szpikowski.

Przy wyborze lotniska komplementarnego dla portu Chopina w Warszawie, brany jest również pod uwagę czas dojazdu. Zdaniem prezesa PPL optymalny czas to ok. 90 minut.

W tej chwili trwa modernizacja linii kolejowej i dostosowanie jej do prędkości 160 km/h, trwa budowa drogi S-79, jest już też droga ekspresowa, a rondo w Radomiu, które spowalnia ruch od strony Warszawy, ma być przebudowane - mówi Szpikowski.

Do czasu wybudowania Centralnego Portu Komunikacyjnego w 2027 r. planowane jest przeniesie ruchu czarterowego i niskokosztowego z lotniska Chopina, do innego portu komplementarnego.

Według Szpikowskiego ważne jest żeby lotnisko Chopina było do tego czasu lotniskiem przesiadkowym, tranzytowym, tak aby podróżni zostawiali u nas pieniądze.

Jak twierdzi prezes PPL warszawskie lotnisko już zbliża się do swoich granic możliwości.

Przepustowość lotniska Chopina się wyczerpuje, nie ma też możliwości dalszej jego rozbudowy, dlatego potrzebujemy lotniska komplementarnego - podsumowuje Szpikowski.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych