Informacje

Do Hartwich przyszły już wszystkie VIP-y

Szymon Szadkowski

  • Opublikowano: 3 maja 2018, 20:33

    Aktualizacja: 4 maja 2018, 11:06

  • 7
  • Powiększ tekst

Na rozmowy z rodzicami osób niepełnosprawnych przybyła pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda. Towarzyszy jej podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski

Protestujący w Sejmie rodzice osób niepełnosprawnych zwrócili się w czwartek w liście do pierwszej damy o spotkanie w Sejmie. „Liczymy na pani przybycie i wsparcie naszych postulatów” - napisali w liście odczytanym w czwartek podczas konferencji prasowej w Sejmie.

Osoby niepełnosprawne, protestujące w Sejmie: Wiktoria, Magdalena, Kinga, Kuba i Adrian oraz ich rodzice zapraszają na spotkanie w czasie którego chcieliby opowiedzieć o zmaganiach w codziennym życiu, którym muszą stawiać czoło. Wszyscy liczymy na pani przybycie i wsparcie naszych postulatów - napisano w liście do małżonki prezydenta, odczytanym przez przedstawicieli protestujących podczas czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Spotkanie małżonki prezydenta rodzicami osób niepełnosprawnych odbywa się bez udziału mediów.

Był już premier, prezydent, ministrowie, posłowie, lista kurczy się w ekspresowym tempie. Od kilkunastu dni obserwujemy korowody urzędników państwowych biegających do niepełnosprawnych, jednak pani Hartwich pozostaje nieugięta i tak naprawdę chyba już sama nie wie czego chce, poza listą gości, których zaprasza na swoje solowe występy, tylko po to by później wrzeszczeć na zaproszonego gościa, przed kamerami i pokazać swoje święte oburzenie na ciężki los, nie dając mu dojść do głosu.

Po zakończonej wizycie, uprzednio zaproszonej osoby, efekt jest zawsze ten sam. Brak porozumienia. To o co chodzi z tym zapraszaniem wysokich urzędników państwowych, o autografy?

Do tanga trzeba dwojga, to taki truizm jednak protest niepełnosprawnych w Sejmie pokazuje, że tylko z jednej, rządowej strony jest wola porozumienia, a samozwańcza przewodnicząca protestu Iwona Hartwich niestety nie jest zainteresowana żadnym kompromisem .

Pani Hartwich chyba nie rozumie, że na tyle ile stać polskie państwo, na tyle rząd może sobie pozwolić z pomocą.

Czytaj także:Protestujący w Sejmie jak łowcy autografów

SzSz (PAP)

Powiązane tematy

Komentarze