Informacje

Euro / autor: Pixabay
Euro / autor: Pixabay

EBI: Europa zostaje w tyle

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 listopada 2018, 18:01

    Aktualizacja: 28 listopada 2018, 18:01

  • 0
  • Powiększ tekst

Inwestycje w ciągu ostatniego roku finansowego zrealizowało 87 proc. przedsiębiorstw w Unii Europejskiej, w tym 80 proc. firm w Polsce, wynika z badania „EIB Investment Survey” zrealizowanego przez Europejski Bank Inwestycyjny (EBI). Mimo trendu wzrostowego, istnieje zagrożenie, że w długim terminie Unii nie uda się utrzymać roli, jaką odgrywa w globalnej gospodarce.

Wniosek, jaki przynosi to badanie, jest taki, że istnieje ryzyko, że Europa straci swoją globalną rolę. Musimy wkrótce przemodelować narzędzia gospodarki europejski, w sposób zrównoważony pod względem społecznym i środowiskowym - powiedziała główna ekonomistka EBI Debora Revoltella podczas EIB Media Days w Luksemburgu.

Z raportu wynika, że inwestycje w Europie są ponownie w trendzie wzrostowym po długotrwałym spadku. Znacząco spadł koszt finansowania dłużnego - o 400 pb od 2009 r. - i relatywnie niewiele przedsiębiorstw postrzega finansowanie jako istotną przeszkodę dla inwestycji. Jednocześnie pojawiają się nowe zagrożenia, takie jak tarcia w handlu międzynarodowym i rosnące poczucie braku stabilności. Firmy w coraz większym stopniu postrzegają uwarunkowania polityczne i regulacyjne jako czynnik negatywny.

W ostatnim roku finansowym inwestycje zrealizowało 87 proc. firm w UE, wobec 84 proc. w roku poprzednim. Najwięcej inwestujących firm było w Danii i Finlandii (po 95 proc.), Słowenii (94 proc.), Czechach, Holandii i Szwecji (po 91 proc.), a najmniej w Grecji i Bułgarii (po 64 proc.). Udział firm inwestujących w Polsce wyniósł 80 proc.. W 20 spośród 28 unijnych gospodarek firmy inwestowały więcej niż było to wcześniej zakładane.

Naprawdę istotną kwestią dla Europy jest potencjał wzrostu, inaczej wzrost długoterminowy. W ostatnich latach europejski wzrost gospodarczy utrzymywał się na poziomie ok. 1,5 proc.. Jako Europa powinniśmy przemyśleć, czy chcemy żyć w świecie tak umiarkowanego i powolnego wzrostu, czy też chcemy coś zrobić w kierunki mocniejszej dynamiki długoterminowego wzrostu. Wielokrotnie powtarzano już, że oznacza to wykonanie kroków w kierunku poprawy produktywności - powiedziała ekonomistka.

Jak wynika z analiz EBI, jedną z kluczowych słabości gospodarki Unii Europejskiej jest wyraźnie niższy udział inwestycji w aktywa niematerialne w relacji do PKB w porównaniu do poziomu notowanego w Stanach Zjednoczonych. W ciągu ostatnich 10 lat niższy był również poziom inwestycji w maszyny i urządzenia. Kolejnym problemem jest niewielki w porównaniu z USA udział aktywnych innowatorów wśród przedsiębiorstw, co jest szczególnie istotne w przypadku młodych firm. Problemem jest także to, że w Europie nie powstają światowi liderzy innowacji.

Według danych z raportu, 47 proc. inwestycji firm w UE w ostatnim roku dotyczyło maszyn i urządzeń, 16 proc. budynków i infrastruktury, 13 proc. oprogramowania, danych i IT. Najwyższy udział aktywów niematerialnych w inwestycjach odnotowano w Luksemburgu, Danii i Holandii, a najniższy w Bułgarii, Estonii i na Węgrzech. 34 proc. unijnych przedsiębiorstw wprowadziło w ostatnim roku dzięki inwestycjom nowe produkty, procesy lub usługi, podano także.

Kolejną słabością jest fakt, że 77 proc. przedsiębiorstw objętych badaniem uznało brak kompetencji pracowników za istotną przeszkodę dla inwestycji (wobec 72 proc. rok wcześniej). Jest to szczególnie zauważalne w przypadku firm, które są aktywnymi innowatorami. Kolejne wskazane przeszkody to niepewność, co do przyszłości (69 proc.) i regulacje dotyczące biznesu (64 proc.) oraz rynku pracy (62 proc.).

Aż 25 proc. ankietowanych firm spodziewa się pogorszenia warunków polityczno-prawnych w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Najwyższy poziom negatywnych oczekiwań odnotowano w Polsce i Wielkiej Brytanii (43 proc. w obu przypadkach), Niemczech (34 proc.) i Holandii (32 proc.).

Kluczowa dla podejmowania decyzji o inwestycjach jest także infrastruktura, jednak w ostatnich latach dostrzegalne jest opóźnienie w jej realizacji. Obecnie realizowany poziom inwestycji w infrastrukturę w UE to 75 proc. poziomu sprzed kryzysu finansowego.

Koszt braku działań może być długotrwały. Badaliśmy kwestię cyfryzacji firm i widzimy, że niewprowadzenie lub opóźnienie we wprowadzaniu technologii cyfrowych przekłada się na niższą produktywność, mniejsze inwestycje i mniej innowacji - wskazała Revoltella.

Zdaniem ekonomistki, Unia Europejska powinna przeznaczać zaoszczędzone kwoty na cele sprzyjające produktywności i przezwyciężać narodowe uprzedzenia w kwestiach gospodarczych. Istotna jest dalsza integracja w ramach Unii Bankowej i rynków kapitałowych, a także wspólnego rynku, szczególnie usług. Zadanie dla państw członkowskich to m.in. zapewnienie infrastruktury i zachęt do inwestowania w aktywa niematerialne, badania i rozwój. Z punktu widzenia kompetencji pracowników konieczne są działania na rzecz zarówno konkurencyjności, jak i włączania społecznego, podkreśliła Revoltella.

ISBNews, MS

Powiązane tematy

Komentarze