Informacje

autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

141 mln złotych długu: Tak upadają konsumenci

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 maja 2019, 07:23

  • 2
  • Powiększ tekst

Ponad 6,5 tys. konsumentów, którzy w zeszłym roku ogłosili upadłość mieli 141,5 mln zł długów - wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. Średnia zaległość w przypadku ubiegłorocznych bankrutów wzrosła na przestrzeni roku z 33,3 tys. zł do 37, 2 tys.

Według Krajowego Rejestru Długów, w zeszłym roku sądy ogłosiły upadłość 6 570 osób. Ponad połowa z nich była wcześniej notowana w Krajowym Rejestrze Długów: na 12 miesięcy przed upadłością w rejestrze widniało 2 908 konsumentów, na pół roku przed - 3 331, na kwartał przed - 3 587, a w dniu upadłości - 3 803. Na każdego z nich przypadały średnio trzy niezapłacone zobowiązania - podano we wtorkowym komunikacie KRD.

Zadłużeni bankruci, jak wyliczył KRD, zalegali z uregulowaniem zaległości przede wszystkim firmom windykacyjnym i funduszom sekurytyzacyjnym, które odkupują długi od pierwotnych wierzycieli - głównie banków, towarzystw ubezpieczeniowych i operatorów telekomunikacyjnych. Branży windykacyjnej byli winni 82,9 mln zł; ponad 41,6 mln zł stanowiły ich zaległości względem instytucji finansowych (takich jak banki, firmy pożyczkowe i SKOK-i) i ubezpieczycieli. Na trzecim miejscu znalazło się natomiast zadłużenie wobec administracji państwowej i samorządowej (9,5 mln zł). A na kolejnych - z tytułu opłat za internet, radio, TV, mieszkanie, prąd, wodę czy mandaty za jazdę bez biletu - dodano.

Prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki powiedział PAP, że oznaki bankructwa pojawiają się często na kilka miesięcy lub lat przed ogłoszeniem upadłości przez sąd. „O tym, że sytuacja finansowa poszczególnych osób stopniowo się pogarsza, może świadczyć rosnąca liczba niezapłaconych w terminie zobowiązań i kwota zaległości. W przypadku ubiegłorocznych bankrutów średni dług dłużnika na przestrzeni roku wzrósł z 33 371 zł do 37 218 zł. Tyle wynosi 10-krotność przeciętnego wynagrodzenia w Polsce. Dla wielu dłużników to kwota zaporowa” - podkreślił.

Z danych KRD wynika, że wśród konsumentów, którzy przed ogłoszeniem bankructwa byli notowani w KRD przeważały kobiety (53 proc.) - odwrotnie niż w przypadku wszystkich osób widniejących w Rejestrze, gdzie kobiety stanowią 37 proc. dłużników. Mężczyźni, choć pod względem liczby bankructw nie dorównywali kobietom, zdecydowanie przewyższali je pod względem wartości zadłużenia. W ubiegłym roku wynosiło ono 74,8 mln zł, a zobowiązania pań były o 8 mln zł niższe (66,8 mln zł) - wyliczono.

Największą grupę bankrutów w KRD stanowiły w ubiegłym roku osoby wieku 36-45 lat, zarówno pod względem liczby dłużników (973), liczby zobowiązań (3 234), jak i łącznej kwoty zadłużenia (43,5 mln zł). Na drugim miejscu były osoby z między 56 a 65 rokiem życia, które nieznacznie wyprzedzały dłużników z dwóch kolejnych grup wiekowych: 46-55 i powyżej 65 lat - podał Rejestr. Dodał, że przed upadłością pięciokrotnie częściej do KRD trafiali mieszkańcy miast niż wsi. Największą grupę bankrutów, ale też z najwyższą kwotą zadłużenia, stanowili mieszkańcy Mazowsza. Drugie miejsce pod względem liczby bankructw należało do Śląska, trzecie do Małopolski.

Jak podkreślił cytowany we wtorkowym komunikacie KRD Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, wielu upadłości dałoby się uniknąć, gdyby bankruci odpowiednio wcześnie wdrożyli plan naprawczy. Dodał, że dłużnicy są coraz bardziej świadomi swoich praw. „Dla wielu z nich ogłoszenie upadłości to często jedyny sposób, by uwolnić się z pętli zadłużenia, nawet za cenę funkcjonowania z piętnem bankruta” - wskazał.

Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej liczba bankructw osób prywatnych wzrasta sukcesywnie od stycznia 2015 r., kiedy zmieniono przepisy ułatwiające upadłość konsumencką i obniżono koszty, jakie musiał ponieść dłużnik chcący ją ogłosić. Eksperci KRD prognozują, że w najbliższej przyszłości ich liczba jeszcze się zwiększy.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze