Informacje

Rzymskie śmieci wylądują w Bułgarii?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 października 2019, 13:31

  • 0
  • Powiększ tekst

Poważne zaniepokojenie w Bułgarii wywołała informacja, że władze zamierzają pomóc Rzymowi w rozwiązaniu kryzysu ze śmieciami, z którymi włoska stolica nie może sobie poradzić. Według telewizji Nowa, powołującej się na włoskie źródła, przywóz odpadów nastąpi od 2020 r.

Przyczyną zaniepokojenia jest fakt, że Bułgaria według statystyk unijnych jest krajem o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu. W Sofii jesienią dopuszczalne normy zanieczyszczenia przekraczane są przeciętnie co najmniej siedmiokrotnie. Na prowincji, gdzie znajdują się elektrociepłownie, miejscowa ludność stale protestuje z powodu zanieczyszczenia powietrza. Statystyki w tych regionach potwierdzają wyższą zapadalność na choroby płuc i dróg oddechowych.

Według bułgarskich mediów porozumienie na import śmieci z Rzymu przewiduje ich wwóz do Bułgarii od stycznia 2020 roku i na razie ma potrwać rok. Nie wiadomo, gdzie dokładnie odpady mają być spalane. Od kilku lat takim importem zajmuje się biznesmen Chrosto Kowaczki, właściciel kilku ciepłowni w środowej, północnej i południowo-zachodniej części kraju.

Według posła opozycyjnej lewicy Tasko Ermenkowa, cytowanego przez dziennik „Sega”, cena za spalanie jednej tony śmieci w bułgarskich ciepłowniach wynosi 57 euro.

Ministerstwo środowiska i wód zdementowało wiadomość o imporcie śmieci z Rzymu. W opublikowanym w piątek wieczorem oświadczeniu podało, że „ani resort, ani rząd nie prowadzą negocjacji w sprawie importu śmieci z Włoch”. Resort dodał, że „istnieją ograniczenia na import i przeróbkę śmieci na energię w skali roku”. Ministerstwo zastrzegło, że „import odpadów w Bułgarii mogą dokonywać wyłącznie osoby prawne, które dysponują urządzeniami do utylizacji odpadów i posiadają odpowiednie zezwolenia”.

Import odpadów w Bułgarii zaczął się w 2010 r. Jak poinformował w obszernym badaniu tygodnik finansowy „Kapitał”, na początku sprowadzano metale do utylizacji, następnie przystąpiono do importu komunalnych śmieci z Wielkiej Brytanii czy Włoch, w tym z Neapolu. W okresie 2010-2017 import ten wzrósł pięciokrotnie. Według tygodnika trzy ciepłownie Kowaczkiego posiadają zezwolenie na spalanie śmieci, ale sześć pozostałych czeka dopiero na zezwolenia. Chodzi o utylizację ok. 700 tys. ton rocznie, co zdaniem pisma stwarza ogromne niebezpieczeństwo dla środowiska.

PAP SzSz

Powiązane tematy

Komentarze