Informacje

Auto kupione u dealera za ponad pół miliona miało za sobą 'bogatą' przeszłość / autor: Pixabay
Auto kupione u dealera za ponad pół miliona miało za sobą 'bogatą' przeszłość / autor: Pixabay

Kupił "rozbitka" za 600 tys. zł

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 lutego 2020, 14:22

    Aktualizacja: 9 lutego 2020, 14:24

  • Powiększ tekst

Nowy luksusowy samochód kupiony w autoryzowanym salonie wcale nie musi być… nowy – pisze internetowym wydaniu dziennik „Fakt”.

Tabloid opisuje perypetie klienta który w stołecznym salonie jednego z czołowych niemieckich producentów aut kupił luksusowego SUV-a, wartego 600 tys. zł. Po odebraniu auta, które miało być fabrycznie nowe, okazało się, że cały pojazd był malowany drugi raz - i to nie w fabryce!

Klient kupił, to tzw. demo car, czyli auto wystawowe. – Wiedziałem o tym, ale nikt mi nie powiedział, że to auto miało jakąś kraksę. Na żadnym elemencie nie ma oryginalnego lakieru – opowiada bohater teksu w „Fakcie”. Potwierdza również w swojej opinii rzeczoznawca z PZM.

Jednak sprzedawca i dystrybutor nie zamierzają przyjmować reklamacji klienta. Twierdzą,że klient uznał przy kupie auto za nowe i wolny od wad, co potwierdził na własnoręcznie podpisany protokole podpisany przez klienta – relacjonuje sprawę felernego zakupu „Fakt”.

Wygląda na to, że teraz grubością lakieru i blacharką superauta zajmie się nie warsztat, ale sąd.

Źródło: Fakt24.pl, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych