Informacje

Na szczycie UE w sprawie budżetu na lata 2021-2027 na razie nie ma przełomu mimo prowadzonych przez całą noc konsultacji dwustronnych / autor: PAP/Radek Pietruszka
Na szczycie UE w sprawie budżetu na lata 2021-2027 na razie nie ma przełomu mimo prowadzonych przez całą noc konsultacji dwustronnych / autor: PAP/Radek Pietruszka

Szczyt UE nadal bez przełomu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 21 lutego 2020, 09:45

  • Powiększ tekst

Na szczycie UE w sprawie budżetu na lata 2021-2027 na razie nie ma przełomu mimo prowadzonych przez całą noc konsultacji dwustronnych. Tzw. oszczędne państwa nie zmieniają swojego stanowiska - podały źródła dyplomatyczne.

Planowane początkowo na godz. 10 rano wznowienie obrad w gronie 27 państw zostało przesunięte wstępnie o godzinę. Delegacje przed godz. 8 rano nie miały jeszcze nowej propozycji, którą - jeśli zostanie przedstawiona - muszą jeszcze przeanalizować.

Mające trwać po 10-15 minut konsultacje bilateralne przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela z przywódcami poszczególnych krajów znacznie się przeciągały. Premier Mateusz Morawiecki, który był 11. w kolejce wyszedł z budynku Rady Europejskiej po godz. 2.30 w nocy. Jego rozmowa z Michelem trwała około 40 minut. Wszystkie spotkania, rozpoczęte tuż po godz. 20, zakończyły się przed godz. 7 rano.

Jak przekazało źródło dyplomatyczne, możliwe są teraz dwa scenariusze. W pierwszym po przedstawieniu przez Michela nowego dokumentu negocjacyjnego, nazywanego w Brukseli „negobox”, będą dalsze rozmowy bilateralne, ale już tylko z wybranymi państwami. W drugim scenariuszu najpierw będą konsultacje z kluczowymi stolicami, później nowa propozycja, a następnie kontynuacja posiedzenia w gronie 27 krajów.

Chyba że stanowiska będą nadal tak rozbieżne, że prezentacja nowego schematu zakończy pierwszy etap i liderzy przemyślą wszystko już w swoich stolicach” - zastrzegł dyplomata.

CZYTAJ KONIECZNIE: Morawiecki: to najtrudniejsze z negocjacji budżetowych

Choć negocjacje trwają już długo, trudno na razie o optymizm w sprawie możliwości zawarcia porozumienia, zwłaszcza, że kraje domagające się cięcia wydatków do 1 proc. Dochodu Narodowego Brutto (DNB) 27 państw UE, czyli Holandia, Austria, Dania i Szwecja, nie zmieniły swojego stanowiska. Propozycja Michela jest znacznie wyższa, bo wynosi 1,074 proc. DNB. Różnica to ponad 70 mld euro.

Niemcy, a także inne kraje, korzystające z rabatów od wpłat do wspólnej kasy, domagają się ich utrzymania. Ich likwidacji chcą z kolei ci, którzy nie mają żadnych upustów, czyli ponad 20 krajów członkowskich. Dla Polski - jak podkreślał premier Morawiecki - kluczowe są fundusze na Wspólną Politykę Rolną i politykę spójności. Warszawie zależy, by wydatki na te cele były jak największe. Francja - jak podawały źródła - walczyła o duży budżet na rolnictwo.

Dyplomaci nie chcą spekulować, jak długo potrwać mogą dalej negocjacje, ale ich obecny stan wskazuje na to, że przed przywódcami możliwa jest kolejna długa noc w Brukseli.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych