Informacje

Kupuję, bo polskie / autor: wGospodarce.pl
Kupuję, bo polskie / autor: wGospodarce.pl

Zakupy z kodem 590 to dziś za mało. Czytaj etykiety!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 kwietnia 2020, 20:20

    Aktualizacja: 29 kwietnia 2020, 19:47

  • Powiększ tekst

Już jutro rząd premiera Mateusza Morawieckiego przedstawi kolejny etap luzowania obostrzeń wprowadzonych na czas walki z epidemią koronawirusa. Oznacza to, że zbliża się dzień, w którym polska gospodarka zostanie w pełni odmrożona i zacznie się proces żmudnego odrabiania nieuniknionych strat jakie wszyscy ponieśliśmy i pewnie jeszcze poniesiemy. Jak duże to będą straty i jak długo potrwa etap likwidacji szkód zależy także od każdego z nas, od każdego z polskich konsumentów i świadomych wyborów dokonywanych podczas zakupów.

Polska jest krajem na tyle dużym, że sam popyt na rynku wewnętrznym będzie miał kolosalne znaczenie dla podnoszenia się naszej gospodarki z kryzysu, w jaki epidemia koronawirusa wpędziła cały świat. Oczywiście rynek wewnętrzny spełni swoją rolę tylko wówczas, gdy pieniądze z portfeli polskich konsumentów faktycznie wesprą polskich wytwórców, usługodawców, dostawców i handlowców. Jeżeli chcemy zatem, by nasz kraj wyszedł z okresu zamrożenia gospodarczego z jak najmniejszym uszczerbkiem powinniśmy wszyscy zwracać baczną uwagę na to co i od kogo kupujemy. To dziś leży w interesie nas wszystkich. Im mnie ucierpią polskie firmy, im mniej osób straci pracę, im szybciej zostaną załatane w polskich przedsiębiorstwach powstałe dziury kapitałowe, tym szybciej powrócimy na ścieżkę szybkiego wzrostu, na której znajdowaliśmy się w ostatnich latach. To dlatego portal wGospodarce.pl zainicjował właśnie teraz akcję „Kupuję, bo polskie”.

Do tej pory prezydent Andrzej Duda, a także premier Mateusz Morawiecki i inni przedstawiciele rządu oraz polscy ekonomiści namawiali, by kierować się w swoich konsumenckich wyborach prefixem kodu kreskowego – zaczynającego się od liczby „590”. Sztandarowym zwieńczeniem tej idei jest organizowany od 2016 roku w Rzeszowie Kongres 590. Jego twórcy nigdy jednak nie ukrywali, że za wspomnianym prefixem kryją się towary nie tylko polskie sensu stricto ale także te dystrybuowane i sprzedawane przez firmy, które mogą mieć w Polsce zarejestrowane jedynie swoje oddziały czy posiadać fabryki bądź centra dystrybucyjne. Istnienie takich podmiotów, opartych na zagranicznym kapitale, ale rozwijających swoje bazy i zakłady produkcyjne w naszym kraju jest bez wątpienia pożądane i korzystne dla naszej gospodarki. Podmioty te także tworzą miejsca pracy dla polskich obywateli, nierzadko rozwijają u nas swoje placówki badawczo-rozwojowe przy aktywnej współpracy polskich naukowców, inżynierów i wynalazców oraz zasilają budżet państwa odprowadzanymi podatkami i świadczeniami pracowniczymi.

Czytaj też: Patriotyzm konsumencki to nasze codzienne wybory

W czasach kryzysu po pandemii nie powinniśmy zatem rezygnować z „idei 590”, ale postawić sobie pytanie, czy nie należy jej doprecyzować. Do takiego rozważania powinna skłonić nas dodatkowo trwająca w przestrzeni publicznej dyskusja o jakości reakcji na kryzys organizacji ponadnarodowych, zwłaszcza Unii Europejskiej. Dziś widać wyraźnie, że pomoc zaoferowana przedsiębiorcom do zwalczania skutków kryzysu została samodzielnie zorganizowana i aktywowana przez rządy poszczególnych państw, które w pierwszej kolejności chcą ochronić swoje rodzime podmioty gospodarcze. Oznacza to tyle, że wiele firm działających w Polsce i dystrybuujących swoje artykuły z kodem „590” będzie beneficjentami programów pomocowych oferowanych przez rządy krajów z których się wywodzą. O polskie firmy, o zachowanie ciągłości produkcji przez polskich producentów będzie musiał zadbać polski rząd, rozszerzając Tarczę Antykryzysową. Warto go w tym dziele weprzeć i poza wyborem produktu z kodem „590” przyjrzeć się uważniej etykiecie, nazwie producenta czy danym teleadresowym centrali. To bardzo ważne w czasach, gdy idea europejskiej solidarności została poddana tak trudnej próbie. To bardzo ważna wskazówka dla każdego Polaka, który zechce świadomie włączyć się w naszą akcję „Kupuję, bo polskie”.

Pamiętajmy zatem, że każdy polski produkt będzie miał kod rozpoczynający się od „590”, ale nie każdy produkt opatrzony tym kodem będzie „polski”.

Czytaj też: Świadome zakupy mogą pomóc nam wszystkim

(mac)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych