Informacje

Orlen jest na ostatniej prostej do przejęcia Lotosu / autor: Fratria/ Krzysztof Kotowski
Orlen jest na ostatniej prostej do przejęcia Lotosu / autor: Fratria/ Krzysztof Kotowski

Orlen coraz bliżej przejęcia Lotosu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 1 lipca 2020, 18:20

  • Powiększ tekst

Według informacji Reutersa kwestią tygodni jest otrzymanie przez Orlen zgody Komisji Europejskiej na to, by mogła przejąć konkurencyjną firmę z Gdańska. Koncern stanie się jedynym dostawcą paliw w kraju

PKN Orlen rośnie w siłę. W maju ten największy w regionie koncern paliwowy przejął firmę Energa. Teraz do finału zbliża się druga duża transakcja. Jak twierdzi Reuters, otrzymanie przez Orlen zgody Komisji Europejskiej na przejęcie Lotosa jest kwestią tygodni. Ma do niej dojść pod pewnymi warunkami. Miałby pozbyć się części stacji i spółki handlującej paliwem lotniczym.

Połączona firma będzie głównym dostawcą paliw do wszystkich stacji w Polsce: Orlenów, Lotosów, Shell, Circle-K, BP. Gigant jak na polskie warunki, nadal jednak będzie tylko regionalnym koncernem przerabiającym ropę naftową. Nie posiada własnych złóż surowca, więc nie można go porównywać do światowych gigantów takich jak Shell czy BP.

Po przejęciu Lotosa wartość Orlenu wzrośnie, ale nie na tyle by swą wartością przeskoczyć PKO BP i CD, które na GPW wyceniane są drożej niż płocki koncern. Obecnie jest on wyceniany na ok. 27 mld zł, dla porównania wartość rynkowa BP to 76 mld dol, a Shella – 125 mld dol.

W naszym regionie Europy pozycja Orlenu jest niezagrożona. Płock przerabia 16,3 mln ton ropy rocznie – najbliżej tego wyniku są rafinerie niemieckie – Schwed i  Leuna – po 12 mln ton. Ta druga, leżąca 150 km od polskiej granicy, jest najnowocześniejszą niemiecką rafinerią. Na tym tle Lotos dużo nie odstaje od Orlenu – przerabia ponad 10 mln ton.

Rocznie Orlen zarabia na sprzedaży paliw klientom na stacjach jakieś 3 mld zł rocznie (tyle wynosi EBIDTA w segmencie detalicznym). Cała grupa Orlenu ma zysk operacyjny EBITDA rzędu 9 mld zł rocznie (Lotos generuje trzy razy mniejszy zysk – 3 mld zł) – czytamy na subiektywnieofinansach.pl

Przejęcie Lotosu przez Orlen ma dojść do skutku w jednym z najtrudniejszych momentów w historii branży paliwowej. Z powodu wybuchu pandemii oraz wojny handlowej między producentami surowca notowania ropy naftowej Brent spadły z prawie 70 dol. do 18 dol. za baryłkę. W ostatnich dniach ropa odrabia straty, ale i tak jest najtańsza od 5 lat.

Lotos ma obecnie prawie 500 stacji, które dotąd były niezależne od Orlenu – zarówno pod względem polityki cenowej, jak i zakupów surowca. Teraz to się zmieni. W naszym regionie Europy Orlen dysponuje już dziś siecią 2800 stacji paliw, co daje mu uśredniony udział 16,5% na rynkach polskim, niemieckim, czeskim i litewskim. W Polsce Orlen ma 1796 stacji (dane na koniec 2019 r.). Daje mu to 34,4% udziału w rynku. Razem z Lotosem będzie miał 2300 stacji. Druga w kolejności sieć BP ma jedynie 565 stacji. Stanie się więc niekwestionowanym liderem w regionie.

subiektywnieofinansach.pl/ mk

CZYTAJ TAKŻE: Orlen jest z Polakami na dobre i na złe

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych