Informacje

Londyńska giełda / autor: pixabay.com
Londyńska giełda / autor: pixabay.com

Giełdowe ożywienie może być jeszcze większe

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 stycznia 2021, 10:49

    Aktualizacja: 9 stycznia 2021, 10:51

  • Powiększ tekst

Światowe giełdy liczą na powrót gospodarski na ścieżkę wzrostu sprzed pandemii koronawirusa – powiedział Kamil Stolarski, analityk giełdowy Santander Banku. Dodał, że na wzrost indeksu GPW największy wpływ mają rosnące ceny akcji m.in. KGHM i banków.

Ekonomista wskazał, że kontynuowane od Nowego Roku ożywienie na światowych rynkach finansowych jest przede wszystkim efektem działań banków centralnych i rządów, które na niespotykaną do tej pory skalę wspierają gospodarki transferami finansowymi.

Na rynkach jest teraz bardzo dużo pieniędzy, co sprawia, że giełdy dobre wyceniają przyszłość i liczą na rychły powrót światowej gospodarski na ścieżkę wzrostu sprzed pandemii koronawirusa- powiedział Kamil Stolarski.

Jego zdaniem wiatru giełdom dodają nadzieje związane ze Światowym Programem Szczepień, wzrost oczekiwań inflacyjnych a także wyniki wyborcze w Stanach Zjednoczonych.

Wskazał, że jeśli chodzi o polską giełdę, to jednym z liderów wzrostu jest spółka KGHM, której akcje w ciągu kilku miesięcy wzrosły z ok. 60 zł do ok. 215 zł.

To poziom nie notowany nigdy wcześniej - podkreślił. Zaznaczył, że jest to efekt wzrostu cen miedzi i srebra na rynkach światowych. Dodał, że miedź jest nazywana barometrem ekonomicznym, wysokie ceny miedzi wskazują, że rynek jest optymistyczny co do przyszłości.

Coraz częściej kraje stawiają sobie ambitne cele wycofania samochodów napędzanych ropą i benzyną, a stopniowe przechodzenie na energię odnawialną powinno wspierać popyt na miedź i srebro w najbliższych latach. KGHM jest jednym z największych producentów miedzi na świecie - powiedział Kamil Stolarski.

Ekonomista zauważył również, że na obserwowany od początku roku wzrost wartości indeksu WIG 20, mają banki. Jeszcze w pierwszym kwartale 2020 roku, eksperci przewidywali, że zysk branży może być blisko zera, natomiast z ogłoszonych w ubiegłym tygodniu danych NPB wynika, że sektor zarobił 7,9 mld zł po 11 miesiącach.

Jest to wprawdzie o 46 proc. mniej niż rok wcześniej, ale znacznie powyżej pierwotnych oczekiwań - wskazał Kamil Stolarski.

Jego zdaniem w roku 2021 jest jeszcze miejsce na co najmniej jednocyfrowy wzrost indeksów.

Największy potencjał będą miały spółki tańsze, które odnotowały w ubiegłym roku największe spadki - wskazał. Bezrobocie w Polsce utrzymuje się na ograniczonym poziomie, co będzie sprzyjać wzrostowi konsumpcji.

PAP/RO

CZYTAJ TEŻ: Idea Bank. Oczywiste fakty obalają mity Czarneckiego!

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych