Informacje

Paryż / autor: PAP
Paryż / autor: PAP

Francuscy generałowie mówią o wojnie domowej. Postulują przewrót wojskowy

Marcin Tronowicz

Marcin Tronowicz

dziennikarz portalu wGospodarce.pl i współpracownik miesięcznika "Gazeta Bankowa"

  • Opublikowano: 27 kwietnia 2021, 16:20

  • Powiększ tekst

Oświadczenie dwudziestu emerytowanych generałów wspartych przez dziesiątki byłych oficerów znalazło się we Francji w centrum krytyki, kiedy wezwali prezydenta Macrona, aby powstrzymał proces pogrążania się kraju w chaosie i wojnie domowej rozpętywanej przez Islamistów. Generałowie zaapelowali, aby jeśli Macron nie zdoła zapobiec dezintegracji Francji, władzę w kraju przejęli wojskowi - informuje dziennik „the Sun”. Prezydent Emmanuel Macron zaprzeczył twierdzeniom generałów, jakoby „Francji groziła dezintegracja” i nazwał list „skandalem”

Emerytowani generałowie ostrzegają, że Francja stoi przed zagrożeniem wojną domową ze strony radykalnych grup wyznających polityczny islam w związku z czym domagają się od władz Francji zdecydowanego przeciwdziałania. Wyrazili opinię, że w przeciwnym razie Macrona u władzy powinni zastąpić wojskowi bądź politycy, którym zależy na bezpieczeństwie narodu - czytamy na portalu technotrenz.com.

Pod listem otwartym napisany przez emerytowanego generała żandarmerii Jeana-Pierre Fabre-Barnadac do prezydenta Macrona podpisało się kilkudziesięciu innych emerytowanych oficerów, w tym dwudziestu generałów. Opublikował go w zeszłym tygodniu prawicowy magazyn Valeurs Actuelles.

W liście otwartym czytamy m.in., że [Francji] zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo […] Nawet na emeryturze pozostajemy żołnierzami Francji i nie możemy w obecnej sytuacji być obojętni na to co dzieje się z naszym pięknym krajem – czytamy na portalu technotrenz.com. Twierdzą oni, że we Francji „postępuje dezintegracja za sprawą Islamistów z przedmieść, którzy paraliżują dużą część społeczeństwa podporządkowując ją dogmatom sprzecznym z naszą konstytucją”.

W liście czytamy także, że wezwanie do przewrotu wojskowego gotowa jest poprzeć duża część francuskiej armii.

Idee wyrażone w liście wsparła ultraprawicowa kandydatka na prezydenta Marine Le Pen, która zachęciła zwolenników do przyłączenia się do „bitwy”.

thesun.co.uk/technotrenz.com/mt

Czytaj też: Francja nie chce prowokować Rosji

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych