Zapowiedzi Sawickiej właśnie się realizują
Beztroska koalicji Platforma-PSL-u w podejściu do problemów ochrony zdrowia zaczyna coraz bardziej masowo, przynosić opłakane skutki.
We wczorajszym wydaniu dziennika „Fakt”, ukazała się informacja o tym, że dwójka radnych Platformy współwłaścicieli spółki Mysłowickie Konsorcjum Medyczne, nabyła za symboliczną kwotę 135 tysięcy złotych 100% udziałów w mysłowickim miejskim szpitalu, który na rok 2014 ma podpisany kontrakt z NFZ na 7 milionów złotych i dodatkowo ma dużą szansę na dotację z tzw. funduszu norweskiego.
Tak się złożyło, że wspomniana dwójka, to radna i jednocześnie przewodnicząca komisji zdrowia w radzie miejskiej w Mysłowicach, a radny z kolei jest członkiem rady miasta w sąsiednich Gliwicach. Jeszcze do niedawna 100% udziałów tego szpitala było warte 4,5 miliona złotych (każdy udział o wartości 500 zł) ale decyzją rady miasta, wartość udziałów obniżono ponad 30-krotnie do 15 zł i w związku z tym znacznie obniżyła się także wartość szpitalnej spółki.
Wprawdzie spółka ma zobowiązania w wysokości 2,8 mln zł, ale duża część z nich to długi wobec miasta, więc pewnie nowi jej właściciele, skorzystają za jakiś czas znowu z przychylności mysłowickich radnych.
Wspomniane Mysłowickie Konsorcjum Medyczne jest już zresztą właścicielem innych palcówek ochrony zdrowia w tym wcześniej prywatyzowanej przychodni kolejowej w Katowicach.
To co się od paru lat dzieje w służbie zdrowia jest precyzyjną realizacją zapowiedzi byłej posłanki Platformy Beaty Sawickiej, która już w 2007 roku mówiła „okręceniu lodów” i „robieniu biznesu” na majątku ochrony zdrowia.
Przypomnijmy tylko, że w maju 2012 roku, wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie, Beata Sawicka wprawdzie nieprawomocnie ale jednak została skazana na 3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności, 40 tys. zł grzywny i pozbawienie praw publicznych na 4 lata. Wyrok w tej sprawie zapadł podczas procesu trwającego od października 2009, a więc po blisko 3 latach. Zeznania wielu świadków, liczne nagrania dokonane przez CBA, a także odrzucenie przez sąd różnych kruczków prawnych używanych przez obrońców oskarżonej spowodowało, że linia obrony przyjęta przez Sawicką sugerująca prowokację CBA, została przez sąd obalona.
Jednak niespodziewanie w II instancji Sąd Apelacyjny w Warszawie w kwietniu 2013 roku, uznał jej czyny wprawdzie za naganne ale jednocześnie uwolnił od odpowiedzialności karnej. Od wyroku odwołała się Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu, zwracając się we wrześniu poprzedniego roku z wnioskiem kasacyjnym do Sądu Najwyższego w Warszawie. Nie został on jednak do tej pory rozstrzygnięty.
Jedną z najważniejszych przyczyn coraz bardziej dramatycznej sytuacji w ochronie zdrowia jest poziom jej finansowania.
Środki na ochronę zdrowia (w NFZ i z budżetu) w wielkościach nominalnych wprawdzie rosną ale w relacji do PKB od kliku lat oscylują w granicach 4,5%, podczas gdy średnia w Unii Europejskiej to około 6% PKB, a poziom finansowania w najbardziej rozwiniętych krajach Europy zbliża się do 10% PKB. Taka wielkość nakładów na ochronę zdrowia powoduje, że w UE pod tym względem zajmujemy 3 miejsce od końca.
Konsekwencją takiego poziomu finansowania jest wielkość zobowiązań w ochronie zdrowia, które na koniec roku 2013 roku, wyniosły blisko 11 mld zł w tym zobowiązania wymagalne ponad 3,5 mld zł i cały czas rosną. Rosną również długi placówek ochrony zdrowia i na koniec I połowy 2013 roku wyniosły blisko 3 mld zł. Ostateczne dane za rok 2013 pojawią się dopiero w II połowie tego roku ale należy się spodziewać, że zadłużenie to wzrośnie, bo cały czas pogarsza się sytuacja finansowa szpitali .
Na 800 publicznych i niepublicznych szpitali ponad 400 zakończyło rok 2012 ujemnym wynikiem finansowym i w tej liczbie jest wiele takich, które zaczęły się zadłużać ponownie po tym jak zakończyły poprzedni rok finansowy osiągnięciem nadwyżki finansowej. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy są coraz mniejsze wpływy z kontraktów z NFZ przy ciągle rosnących kosztach bieżącej działalności.
Wygląda więc na to, że bez żadnych skrupułów rządząca koalicja Platforma-PSL, zepchnęła problemy ochrony zdrowia na jednostki samorządu terytorialnego (właścicieli szpitali) i na samych pacjentów, bo przecież ani słowem nie wspomina się już o wzroście finansowania, co deklarował osobiście premier Tusk jeszcze na tzw. białym szczycie w 2008 roku. Samorządowcy pozostawieni sami sobie z problemami finansowymi swoich zakładów opieki zdrowotnej najpierw przekształcali je w spółki prawa handlowego, a teraz coraz częściej, decydują się je prywatyzować.
Zostawiają w tych spółkach po parę procent akcji (udziałów), resztę sprzedają za bezcen jak w Mysłowicach z nadzieją, że będą miały jakikolwiek wpływ na choćby rodzaje oddziałów szpitalnych ale to iluzja bo prywatni właściciele koncentrują się na takich usługach za które „godziwie” płaci NFZ (np. okulistyka, kardiologia), a inne bez zahamowań ograniczają albo wręcz likwidują.
Niestety przyjęta przez koalicję Platforma -PSL ustawa o działalności leczniczej nie chroni społeczności lokalnej (np. miasta, powiatu) nawet przed likwidacją szpitala więc gdyby się okazało, że i prywatny właściciel ponosi straty na działalności leczniczej, to bez problemu może ten szpital zlikwidować.
Beztroska koalicji Platforma-PSL-u w podejściu do problemów ochrony zdrowia zaczyna coraz bardziej masowo, przynosić opłakane skutki. A minister Arłukowicz już po raz trzeci został przez nią uratowany przed odwołaniem.
---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
TYLKO U NAS, wSklepiku.pl, możesz kupić gadżety z logotypem wPolityce.pl!