Frank spadł rządowi jak z nieba - młodych, wykształconych, z wielkich miast kredytobiorców opłacą podatnicy
Teraz się zacznie licytowanie kto pomoże lepiej frankowiczom. Bo jak wszyscy wiedzą politycy są od tego, żeby pomagać, a jak nie pomagają to są be. Nie jest istotne komu zabiorą, żeby pomóc i jakie to będzie miało skutki w dłuższej perspektywie, ważne jest, że pomagają, że są ludzcy i w ogóle.
A dlaczego spadł z nieba? Bo teraz Pani Premier będzie mogła wyjść i powiedzieć "wy tu się o trzynastki bijecie a ludzie mogą stracić dach nad głową!" czy coś w tym stylu. Zagra na antagonizmie "roszczeniowi górnicy – ciężko pracujący młodzi", wykształceni... na dorobku. Bo młodzi, wykształceni... to elektorat PO, górnicy już niekoniecznie. Przez tydzień bedzie dyskusja, problem zastępczy będzie hulał, będą głosy za i przeciw. Wypowie się pan ekspert Żakowski i pani ekspert Janina – pochwalą rząd, będzie poważna rozmowy w „Dzień Dobry TVN” być może stanowisko zaprezentuje Doda albo sama pani Czubaszek. Do tego wszystkiego szybki komunikat o projekcie funduszu pomocy zadłużonym we franku i pozamiatane. Miejmy jednak nadzieję, że rząd w tej sprawie postąpi jak w innych, czyli powie, że zrobi, gawiedź przyklaśnie a po miesiącu wszyscy zapomną.
Znaczy Donald Tusk by tak zrobił, jak premier Kopacz tak tego nie rozegra znaczy, że im się maszynka zacięła...
Chcesz wiedzieć więcej o konsekwencjach przerażającego wzrostu kursu franka szwajcarskiego? Przeczytaj nasze DOSSIER SZOKU CHF: