Opinie

Czy warto kupować nieruchomość w Grecji? fot.PAP /EPA/FOTIS PLEGAS G.
Czy warto kupować nieruchomość w Grecji? fot.PAP /EPA/FOTIS PLEGAS G.

Nieruchomości: nie cena, tylko stabilizacja

Błażej Torański

Błażej Torański

Dziennikarz, publicysta, prowadzi warsztaty prasowe ze studentami. Przed laty - jako dziennikarz m.in. „Wprost”, „Życia Warszawy” i „Rzeczpospolitej”- poruszał tematykę korupcji, lobbingu, związków polityki z biznesem i degradacji SLD w regionie łódzkim. Od kilku lat specjalizuje się w mediach i dziennikarstwie podróżniczym. Publikuje m.in. na portalu sdp.pl, w „Forum Dziennikarzy” i w magazynie „W Podróży”.

  • Opublikowano: 10 lipca 2015, 07:37

    Aktualizacja: 10 lipca 2015, 08:09

  • 1
  • Powiększ tekst

Tomasz Błeszyński, ekspert rynku nieruchomości o tym, czy warto kupować nieruchomości w Grecji

tytuł

Do Grecji masowo jeździmy na wakacje, ale domy i apartamenty kupujemy tam niezwykle rzadko. Są dla nas za drogie. Średnia cena metra na Krecie wynosi 6-7 tys. zł, w Atenach – 10 tys. Czy teraz – dzięki bankructwu greckiej gospodarki – będzie warto tam kupować?

W ubiegłym roku analizowałem grecki rynek nieruchomości, przeglądałem oferty, zastanawiałem się czy będzie popyt na nieruchomości . Polacy nie mają niestety takiego kapitału, aby pozwolić sobie na zagraniczne inwestycje na nieznanych rynkach. Od 2005 roku na polskim rynku są oferowane apartamenty w Bułgarii, na Cyprze w Hiszpanii czy w Grecji. Nie są to jednak inwestycje zbyt rentowne i bezpieczne.

Dlaczego nie są rentowne? ILS Poland Group pośredniczy w handlu nieruchomościami za granicą. Według nich można w Grecji zarobić na apartamencie, jeśli leży blisko morza i jest dobrze skomunikowany z lotniskiem.

W wielu folderach z ofertami sprzedaży domów wakacyjnych nie tylko w Grecji, ale i w Portugalii, Hiszpanii są dokładnie takie same informacje: że ludzie rezerwują, że jest duże zainteresowanie. Analizowałem dane firmy inwestującej pieniądze Polaków za granicą i wyszło mi, że mieli ledwie tysiąc klientów i to w czasie boomu na rynku nieruchomości. Nie ma w Polsce klasy średniej, która miałaby wolne środki - lub moce kredytowe - na inwestowanie, na bardziej atrakcyjnych, ale i mniej bezpiecznych od Polski rynkach. Oczywiście grupy najbogatszych Polaków to nie dotyczy, inwestują w nieruchomości od dawna i mają ich czasem po kilka w rożnych częściach świata.

Ok. Ale kryzys zmusza Greków do obniżania cen. Gdyby Grecja opuściła strefę euro, ceny spadną o kolejne 50 proc. Za chwilę ceny mkw na Krecie mogą sięgnąć 3-4 tys. zł, a tyle kosztuje średnio metr mieszkania w Łodzi czy w Katowicach.

No tak. Ale jedną wielką niewiadomą jest, jak będzie funkcjonować grecka gospodarka. Czy nie wzrosną koszty utrzymania? Proszę też pamiętać, że nie mówię o zamieszkaniu tam na stałe, bo to jest zupełna abstrakcja. Gdzie znaleźć pracę? Aby więc kupić na wynajem, muszę być pewny, że nie będę miał kłopotów funkcjonowaniem, na co dzień. A tam nawet nie wiadomo, czy nie pojawi się fala strajków, zamieszki. Czy firmy, którym powierzymy zarządzanie najmem będą wiarygodne? Czy będziemy mogli im zaufać. Jasne, że na niestabilnym rynku zawsze znajdzie się okazja do działań spekulacyjnych, ale czy znajdą się na tyle bogaci Polacy, którzy podejmą to ryzyko?

Według banku centralnego Grecji w ciągu ostatnich siedmiu lat ceny nieruchomości spadły o 38-40 proc. Jest szansa, że nadal będą lecieć w dół. Nie warto zainwestować?

Za porównywalne pieniądze można kupić apartament w Świnoujściu czy Międzyzdrojach i też mieć podobną stopę zwrotu. Już w ubiegłych latach wielu zamożnych Greków próbowało sprzedawać nieruchomości. Wiedzieli, że jest źle, a może być jeszcze gorzej. Poprzez znajomych proponowano mi pośrednictwo w sprzedaży kilku nieruchomości. Nie mogłem jednak z czystym sumieniem rodakom polecać inwestycji na tak niepewnym rynku.

Nie wiem, czy Grecja wyjdzie ze strefy euro. Nie jestem znawcą polityki międzynarodowej, ale moim zdaniem to, co tam się dzieje, jest typowym przykładem walki politycznej między Unią Europejską a Rosją. Grecy szantażują Unię Rosją. Gdyby wyszli z Unii, natychmiast wejdą w rosyjską strefę wpływów. Unia z pewnością na to nie pozwoli i przepychanki będą trwać.

Obniżanie się cen nie powinno być podstawową motywacją przy inwestowaniu w Grecji. Najważniejsza jest stabilizacja kraju, czynniki zewnętrzne, które nie zakłócą rentowności. Co z tego, że kupię apartament w Atenach, płacąc powiedzmy 5 tys. zł za metr, skoro będę miał kłopoty z jego wynajęciem? Jeśli pojawią się zamieszki i nadal nie będzie można korzystać z bankomatów turyści też przestaną tam równie masowo przyjeżdżać.

Reasumując: nie zachęca Pan do inwestowania w Grecji?

Jeśli ktoś ma wolne środki, zna ten rynek, kraj i jest gotów podjąć ryzyko, – dlaczego nie. Jest to inwestycja dla wytrwanych graczy. Ale wzięcia kredytu na apartament w Grecji pod wpływem wyprzedaży, spadku cen, nie zalecałbym.

Rozmawiał Błażej Torański

Powiązane tematy

Komentarze