Beryle dla armii - symboliczne zamówienie
Cieszę się, że Wojsko Polskie kupuje w polskiej Fabryce Broni, polską broń. Radość jest jednak wyłącznie symboliczna, tak jak symboliczne jest to zamówienie. Z uproszczonego wyliczenia wynika, że jeden Beryl kosztował będzie ponad 6000 zł. Ilość zamówionych karabinków również nie zachwyca. Nieco ponad 3000 karabinków to raczej małe, jeżeli nie symboliczne zamówienie. Przychód z tego dla Fabryki również nie jest oszołamiający.
Powtarzam to co już wielokrotnie pisałem na samych zamówieniach wojskowych Fabryka Broni w Radomiu będzie co najwyżej trwała i nie ogłosi upadłości, ale nie ma żadnych szans na jakikolwiek rozwój. Jedynie otwarcie na rynek cywilny daje szansę na rozwój Fabryki, a w ślad za tym tworzenie miejsc pracy, generowanie istotnych dowód, odprowadzenia do budżetu podatków.
CZYTAJ: Fabryka Broni dostarczy wojsku nową partię Beryli
Aby ten scenariusz zadziałał konieczne są dwie rzeczy. Pierwsza to zmiany prawa o broni i amunicji w sposób jaki postuluje Ruch Obywatelski Miłośników Broni. Druga rzecz to wola polityczna i wyrwanie się z zaklętego kręgu zamówień wojskowo-policyjnych. Obie te zmiany to w istocie decyzja polityczna rządzącej Polską partii Prawo i Sprawiedliwość.
Wraz z wiadomością o zamówieniu karabinków Beryl jest również niewyartykułowany komunikat, że karabinki MSBS to nadal bliżej niesprecyzowana przyszłość. Wojsko wybiera sprawdzona konstrukcję bazującą na karabinku Kałasznikowa. MSBS to zupełnie nowa, w całości polska, konstrukcja ale wciąż będąca tylko prototypem.
Stojąc w prawdzie muszę uznać, że ta wiadomość jest raczej elementem pozytywnego przekazu, symbolicznego pokazywania, że #dobrazmiana następuje. Szczegółowa analiza i wnioskowanie na podstawie tej wiadomości nie pozwala na zadowolenie.
Aby komentarz nie był wyłącznie krytycznym spojrzeniem i gdybym mógł wypowiedzieć radę, której ktoś zechciałby wysłuchać, zaleciłbym jednoczesną produkcję karabinka MSBS na rynek cywilny i zaangażowanie w zmiany prawa o broni – kolejne postąpienie w ułatwieniu dostępu. Strzelcy sportowi natychmiast zweryfikowaliby ten produkt polskiej zbrojeniówki, a gdyby okazał się dobry to i świat by o tym karabinku usłyszał. Zawody sportowe trzybroniowe pod patronatem radomskiej Fabryki, z udziałem w nich MSBS sprawiłyby to, co nadało siły Czeskiej Zbrojovce. Zamówień w ilości znacznie większej niż 3000 egzemplarzy można by się w krótkim czasie spodziewać. Potencjał rynku cywilnego w Polsce to setki tysięcy chętnych do nabycia broni, a nie marne tysiące.