Opinie

Samoloty F-35 będą najnowocześniejszą technologią w rękach polskiego wojska / autor: fot. Pixabay
Samoloty F-35 będą najnowocześniejszą technologią w rękach polskiego wojska / autor: fot. Pixabay

Czy Polska będzie umiała wykorzystać super-samolot?

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 16 stycznia 2020, 16:56

  • Powiększ tekst

Zakup samolotów F-35 może być potężnym skokiem technologicznym dla polskiego lotnictwa, jednak istotne jest to, by umieć wykorzystać samoloty w ramach szerszego działania sił zbrojnych.

W końcu stycznia zostanie podpisana umowa ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie zakupu 32 samolotów F-35 - poinformował w czwartek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Szef MON pytany w radiowej Trójce, kiedy zostanie zamknięta sprawa zakupu przez Polskę samolotów F-35, odpowiedział:

Już w zasadzie sfinalizowaliśmy negocjacje, zostały jeszcze tylko drobne sprawy proceduralne. Jestem przekonany, że w styczniu, jeszcze w tym miesiącu podpiszemy umowę ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie kupienia 32 samolotów F-35, czyli najnowocześniejszych samolotów na świecie

Realnie oznacza to, iż Polska dysponowałaby najnowocześniejszym samolotem świata, który swymi osiągami prześciga nawet technologie Federacji Rosyjskiej. Czy w związku z tym należy popadać w entuzjazm? Niekoniecznie.

Owszem, wysiłki polskiego rządu by włączyć nasz kraj do państw dysponujących eFami 35-mi należy docenić, jednak sprzęt ten będzie jedynie drogą zabawką, jeśli nie będziemy umieli go włączyć do naszych sił zbrojnych w taki sposób by sprawnie współdziałał z pozostałymi technologiami.

Dlatego przestrzegam przed hurraoptymizmem, zwłaszcza w kontekście porównań z armią naszego największego, wschodniego sąsiada. Po pierwsze dalsze zaognianie naszych (i tak już napiętych) stosunków z Federacją Rosyjską nikomu nie służy, po drugie - porównania potencjału bojowego naszego wojska z armią Rosji jest może i ciekawym ćwiczeniem intelektualnym, jednak jestem pewien, że realna konfrontacja mogłaby negatywnie zaskoczyć naszych krajowych optymistów i szyderców, naśmiewających się ze stanu rosyjskiego wojska.

Ewentualny zakup samolotów byłby dla naszego wojska potężnym, technologicznym skokiem, co nie znaczy, iż moglibyśmy spocząć na laurach. Owszem, ewentualny konflikt zbrojny w naszym najbliższym sąsiedztwie (lub, strach pomyśleć - kraju) rozstrzygałby się głównie w powietrzu i to właśnie szybkie zdobycie przewagi tutaj, co potwierdzają eksperci, determinowałoby ewentualny sukces (lub porażkę) w dalszej części wojny. Dobrze więc, że inwestujemy w lotnictwo, jednak jeszcze lepiej by było, gdyby za F-35 szły dalsze zakupy i modernizacje, zwłaszcza naszych własnych systemów przeciwlotniczych, wykrywania, przechwytywania czy obrony rakietowej. Pamiętajmy, że wojsko, bezpieczeństwo i obronność to nie są dziedziny na których należy oszczędzać.

Pamiętajmy też o czymś jeszcze - silne sojusze są dobre. Ale umiejętność obrony państwa własnymi siłami jest znacznie, znacznie lepsza.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.