Informacje

Wizualizacja fabryki Izery w Jaworznie / Widok prototypu Izery z 2022 r. / autor: materiały prasowe x 2
Wizualizacja fabryki Izery w Jaworznie / Widok prototypu Izery z 2022 r. / autor: materiały prasowe x 2

TYLKO U NAS

W sprawie Izery nie ma co zwlekać

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 20 lutego 2024, 12:46

    Aktualizacja: 20 lutego 2024, 12:49

  • Powiększ tekst

Gdy rząd premiera Donalda Tuska zapowiada audyt i kontrolę projektów inwestycyjnych przygotowywanych przez poprzedników ze Zjednoczonej Prawicy, to od razu jest sygnał, że albo nic z nich będzie albo w najlepszym razie zostaną ograniczone.

Taki sam los może spotkać projekt Izera – budowy w Polsce auta elektrycznego, o którym w ostatnich dniach znów stało się głośno.

Geely nie będzie czekał wiecznie

Choć koncern chiński Geely jako partner państwowej (bo kontrolowanej przez Skarb Państwa) spółki ElectroMobility Poland zadeklarował w ujawnionym kilka dni temu oficjalnym liście, że zależy mu na jak najszybszej budowie zakładu i uruchomieniu produkcji, a do tego zaproponował nawet powstanie fabryki baterii do samochodów, to odpowiedzi żadnej na razie nie dostał. I nie dostanie co najmniej do kwietnia.

»» O losach projektu Izera czytaj tutaj:

Izera rozkwitnie albo odpłynie. Decyzja wkrótce

Kiedy u nas wiadomo, że nic nie wiadomo, zaś odpowiedzialni za Izerę ministrowie zapewne zastanawiają się, czy w ogóle wpuścić do nas chińskiego giganta samochodowego, to we Włoszech – w rejonie Turynu trwają intensywne przygotowania do uruchomienia produkcji tanich elektryków.

Włosi nie zwlekają

Właśnie dzięki współpracy z chińskim Leapmotor i – według portalu Automotive News Europe - rocznie z taśm zjeżdżać ma 150 tysięcy sztuk e-aut. I będzie to robić francusko-włosko-amerykański potentat czyli koncern Stellantis. Ten sam, który produkuje m.in. chryslery, citroëny, fiaty, jeepy, lancie, ople, peugeoty, a który w zeszłym roku kupił za 1,5 mld euro 21 proc. pakiet akcji w koncernie chińskim Leapmotor.

Przy okazji władze Stellantisa zapowiedziały wtedy – jak podały media – że chcą wykorzystać „wysoce innowacyjny, efektywny kosztowo ekosystem pojazdów elektrycznych Leapmotor”. Produkcją samochodów ma zająć się joint venture, powołane przez oba koncerny. I tak się złożyło, że ani rząd w Paryżu ani tym bardziej w Rzymie nie miały nic przeciwko temu.

Niemcy się nie wahali

Tak samo, jak rząd w Berlinie nie blokował transakcji koncernu Geely, gdy kupował pakiet akcji Daimler AG i został największym akcjonariuszem firmy, do której należy kultowa marka Mercedes Benz. Oczywiście w przypadku każdej inwestycji zagranicznej jej przeanalizowanie jest konieczne i zabezpieczenie interesów państwa.

Ale czy analizy powinny zmierzać do jej zatrzymania tylko dlatego, że decyzje podjęli poprzednicy?

Może ekipa Donalda Tuska skorzysta z przykładu Berlina i Paryża, i zgodzi się na partnerstwo z Chińczykami i projekt Izera uda się zrealizować?

Zwłaszcza, że fabryka ma powstać w Jaworznie, rejonie znanym głównie z elektrowni węglowej i kopalni, dając bezpośrednio zatrudnienie 7 tysiącom ludz, o dodatkowych 30 tysiącach etatów u poddostawców i  innych korzyściach – jak nowe technologie - nie wspominając!

Agnieszka Łakoma

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Oto polskie auto marzeń

Zielona rewolucja się sypie

Rząd mówi koniec. Koniec negocjacji ws. zamknięcia kopalń

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.